Lubię ładne rzeczy, nie ma co
ukrywać. Lubię też rzeczy, które są zwyczajnie dobre, dobre znaczy dają
efekty jakie obiecuje producent i niewątpliwie
pałam miłością do kosmetyków firmowych, jedno za efekt, drugie za
opakowania. Już samo patrzenie na nie sprawia mi przyjemność :) Wolno
mi? Wolno! :) Dbam więc o nie, czyszczę okresowo opakowania, przechowuję
w przegródkach.
Ostatnio zamieszkały ze mną, widoczny na zdjęciu powyżej:
Christian Dior - Wodoodporny tusz do rzęs Diorshow Mascara Waterproof - #090 Black 11.5ml/0.38oz
Mój numer 1 od dawien dawna. Domyślam się, że na rynku mogą być już lepsze, ale skoro ten sprawdza się w 100% to na razie pozostanę mu wierna. Diorshow to jeden z pierwszych tuszy z tzw. wyższej półki, na który sobie pozwoliłam. Pamiętam jak jeszcze na studiach dorabiałam w Sephorze i miałam możliwość testować różne kosmetyki. Wtedy pierwszy raz pomalowałam rzęsy tym tuszem. Efekt był dla mnie wow. I to było takie moje luksusowe marzenie. Z czasem udało się je spełnić, później możliwości się poprawiły i mogliśmy stać się przyjaciółmi na co dzień ;) Niewątpliwie mam do niego ogromny sentyment, a on odwdzięcza mi się pięknymi, gęstymi, długimi rzęsami. Co prawda moje rzęsy są naturalnie długie, ale Diorshow idealnie stawia kropkę nad "i", nadając im dodatkowo mocno nasycony, czarny kolor. Ponadto nie skleja mi rzęs i zmywa się bez większych problemów płynem do demakijażu wodoodpornego. Średnio opakowanie starcza mi na 3 msc.
Christian Dior: - Cień do powiek. One Colour Eyeshadow - No. 546 Gold Touch 2.2g/0.07oz
Kupiony z próżności, na etapie poszukiwania brązu idealnego. Warto dodać w tym miejscu, że makijaż oczu preferuję we wszystkich odcieniach brązu i beżu. No nie jest to może brąz, którego poszukiwałam co nie zmienia faktu, że zawsze się przyda :) Nazwa jest jak najbardziej adekwatna do koloru. Jedyny minus jak dla mnie, czego się nie spodziewałam, cień przy nakładaniu lekko mi się obsypuje. Nie nakładam go pacynką, ale pędzlem, niemniej wydaje mi się, że sypać tak czy siak się nie powinien. Przynajmniej po tej klasie kosmetyku tego się nie spodziewam. Sposób jaki sobie znalazłam to po prostu nakładać go ostrożniej i w mniejszych ilościach na raz. Pigmentacja za to idealna, kolor na powiekach jest zgodny z tym co w opakowaniu.
Guerlain - Cień do powiek Ombre Eclat 1 Shade Eyeshadow - No. 143 L'Instant Cuir 3.6g/0.12oz
Z cyklu "dalej szukamy dla siebie brązów" :) Piękne, eleganckie opakowanie, z lusterkiem, ehhh, cudeńko. Cień nakłada się bez większych problemów. Nie ma żadnych problemów z obsypywaniem. Co prawda kolor zbyt mało nasycony w stosunku do tego czego się spodziewałam, ale tutaj jestem sama sobie winna bo jest zgodny z tym co w opakowaniu. A skąd wzięło się moje wyobrażenie, że będzie bardziej intensywny to nawet ja sama nie wiem...Cień jest na pewno w swej strukturze zdecydowanie bardziej zbity i twardy niż powyższy Dior.
No i tak dołączyły powyższe do kolegów i koleżanek zwanych kolorówką i sobie co rano ze sobą współpracujemy :)
Kasia