I tak nadszedł czas na post ze stylizacją ...chociaż mam wrażenie, że słowo stylizacja to trochę zbyt dużo. Plany były ambitne. Chciałam zrobić piękne zdjęcia, w różnych ujęciach, ze zbliżeniami detali; takie jak często widuję na blogach, i którymi się zachwycam. Często podobają mi się właśnie nie tyle prezentowane stylizacje, co super pomysły na zdjęcia, plenery i jakość samych zdjęć. Mierzyłam wysoko, ale nie tym razem ;) Niemniej wszystko przede mną, jeszcze się wyrobię :) Okazało się, że właściwe ustawienie, ułożenie aparatu, światło to na prawdę spory wysiłek. Próbowałam robić zdjęcia z samowyzwalaczem, ale efekt był jeszcze gorszy; a to włosy się źle ułożyły, a to znów noga ustawiona nie tak jak powinna. I tak oto to co udało mi się wykrzesać.
marynarka - Vero Moda / bluzka - Zara / top - Mango / jeansy - Mango / pasek - Leekan / zegarek - Fossil
Marynarka jest już ze mną trochę i myślę, że jeszcze mi chwilę posłuży. Bardzo ją lubię, za klasyczny krój, który jestem w stanie wykorzystać na wiele okazji. Bluzka to model z letniej kolekcji Zary z zeszłego roku. Jakoś mam co do niej mieszane uczucia, ale na razie nie potrafimy się rozstać. Moje wątpliwości dotyczą tego wycięcia przy dekolcie. Notorycznie mi się rozchodzi na boki przez co efekt nie jest taki jakiego bym oczekiwała. Jeansy kupione trochę z przypadku, miały swoje lepsze i gorsze czasy, ale nadal się przyjaźnimy. A z tym wszystkim mój ukochany zegarek Fossil. Żałuję, że nie widać go lepiej bo to na prawdę bardzo ładny model.
Kasia