2013/04/18

HOLANDII NIE BĘDZIE




Pisałam jakiś czas temu o planowanym locie do Holandii i związanych z nim poszukiwaniach noclegu. Radość ma była wielka, niestety już się skończyła. Holandii nie będzie. To znaczy Holandia jak sobie istniała tak istnieje nadal, ale ja jej na razie nie odwiedzę. Podkreślam - na razie - bo ja tam jeszcze swoją stopę postawię. Prędzej czy później. A co się stało? Ot, banalnie. Wizz Air, którym mieliśmy lecieć odwołał nasz lot. Planowo mieliśmy lecieć 18 kwietnia i wracać do Polski 20 kwietnia. Tak, tak, to miało być dziś. Niestety kilkanaście dni wcześniej dostałam od Wizz maila z informacją, że lot został skasowany i w zamian proponuje mi się lot z Gdańska w dniu 16 kwietnia, powrót bez zmian. I może byłaby to dobra opcja, ale nie mogłam sobie pozwolić na dwa dodatkowe, nie planowane wcześniej dni urlopu, a poza tym to są kolejne koszta. Trzeba jednak wykupić dwa noclegi więcej i utrzymać się tam przez te dodatkowe dni, wszak samym powietrzem i miłością człowiek nie żyje i jeść też coś trzeba.
Aby odmówić skorzystania z zaproponowanego terminu należało skontaktować się z infolinią Wizz. Od razu do głowy przyszła mi droga przez mękę; telefony, dyskusje, oczekiwanie na zwrot środków, reklamacje itp. I co? I miłe zaskoczenie. Jeden telefon, żadnego długiego oczekiwania w kolejce, miła, merytoryczna rozmowa z konsultantką, że niestety z oferty z przykrością nie skorzystam i proszę o zwrot środków. I tyle. Po trzech dniach kwota za bilety znalazła się na moim koncie.
Nie ukrywam, że jest mi bardzo szkoda. Uwielbiam podróże, uwielbiam poznawać nowe miejsce i uwielbiam też po prostu latać. Ale widocznie tak miało być. Nie tym razem, poczekam, ostatniego słowa jeszcze nie powiedziałam.

A najbliższy lot, który mnie czeka to Mediolan w czerwcu. Co prawda Mediolan miałam już okazję poznać w zeszłym roku, ale urzekł mnie na tyle, że postanowiłam tam wrócić. Ale o tym innym razem.

Kasia