A z czego? Lancome Juicy Tubes.
Wspominałam jakiś czas temu, że przyszła do mnie paczka z zakupem m.in.
tego błyszczyka. Nie ukrywam, że bardzo na niego liczyłam bo sporo
dobrych opinii słyszałam. No niestety, na pewno nie jest on dla mnie.
Dlaczego nie?
Nie bo ten zapach - zupełnie mi nie odpowiada, ni to słodkie, ni jakieś takie chemiczne. Nie bo się klei, nie znoszę tego. Jak zawieje wiatr to włosy mam przyklejone do ust. Nie również dla sposobu nakładania. To akurat nie jego wina bo byłam świadoma co kupuję i liczyłam, że jakoś to wyciskanie ogarnę, nie daję rady. Nie potrafię porządnie rozprowadzić go na ustach.
Ale żeby nie było, że ja tak tylko na nie, to na pewno muszę wspomnieć o bardzo ładnym, dobrze napigmentowanym kolorze i ślicznych drobinkach, które dyskretnie mienią się na ustach.
Juicy z pewnością ma i mieć będzie swoich zwolenników, po prostu mnie wśród nich nie będzie, nie sądzę jednak żeby była to dla Lancoma jakaś większa strata, odbiją sobie na innych produktach, które kupię ;)
Kasia