Przychodzi czasem taki
moment gdy człowiek siedzi sobie spokojnie w domu i nagle nachodzi go
nieodparta chęć na coś słodkiego. I pragnienie jest tak silne, że
skutecznie zagłusza tryb "fit". Cóż począć... Serce nad rozumem. Staramy się nie kupować żadnych czekolad, ciasteczek i tym podobnych. Jedno, że jakoś nie mamy większej potrzeby, drugie, że lepiej aby na wszelki wypadek nie miało co kusić. Ale jak już się włączy ten "szwędacz szufladowy" w poszukiwaniu czegoś słodkiego to trzeba coś wykombinować. I przyszło. Wykonanie banalne i maksymalnie szybkie. Potrzebne jest ciasto francuskie (na szczęście w lodówce był ostatnio kupiony gotowiec), dowolne owoce i jedynie cynamon jako posypka. I tak płat ciasta kroimy na mniejsze kawałki, w tak zwanym międzyczasie kroimy owoce - w moim przypadku jabłka i śliwki, które to układamy następnie na kawałkach ciasta i zawijamy je. Całość posypałam cynamonem żeby czasem tej słodkości nie zabrakło.
Minęło 15 minut - w piekarniku.
Mi akurat bardziej smakowała wersja z jabłkami, te śliwkowe były zbyt kwaśne, a przecież czułam potrzebę czegoś słodkiego.
Smacznego.
Kasia