Siedziałam ostatnio u krawcowej
czekając na swoją kolejkę do przymiarki i w ręce me wpadły dwa wydania
Vogue. Pierwsze z roku 2009, drugie z 2012.
Niesamowite kolekcje, piękne zdjęcia, rewelacyjne stroje. I taka moja refleksja, mimo tego, że co sezon mamy nowe trendy, w tym wzory i kolory to mimo wszystko istnieją takie klasyki, którym trendy nie straszne.
Niesamowite kolekcje, piękne zdjęcia, rewelacyjne stroje. I taka moja refleksja, mimo tego, że co sezon mamy nowe trendy, w tym wzory i kolory to mimo wszystko istnieją takie klasyki, którym trendy nie straszne.
Poniżej mix obu wydań, pewnie są osoby, które potrafią przyporządkować je do odpowiednich kolekcji. Ja nie. Ale z chęcią dużą część z nich nosiłabym w sezonie jesień zima 2013. Bardzo żałuję, że sama nie potrafię szyć i ogromnie zazdroszczę innym tego talentu. Bo takie cuda można wyczarować.
Kołnierz po lewej to jeden z moich faworytów
Kołnierz po lewej to jeden z moich faworytów
Oczywiście znów to kołnierz przyciągnął wzrok.
Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego akurat to zdjęcie. Tak, kołnierz. Kurtka/płaszczyk po lewej stronie trafia idealnie w mój gust, włącznie z kolorem.
Sukienka po prawej! Zwiewna, delikatna, kobieca.
Kasia