Empik był moim pierwszym sklepem wielkopowierzchniowym, w którym kupowałam książki i płyty, bo tam można je było dotknąć (książki) i odsłuchać (płyty). I w ogóle był jakiś takiś zachodni i wielkomiejski.
I tak od dawien dawna go w swojej świadomości trzymałam. Faktem jednak jest, że wraz z rosnącą popularnością zakupów w internecie i moim uwielbieniem do nich, jakoś porzuciłam Empik na rzecz innych dostawców, a jeśli wchodziłam do sklepu stacjonarnego to jedynie po czasopisma. I uwierzcie mi, że w mej ignorancji nie zauważyłam zmian jakie tam zachodzą, aż do któregoś pięknego dnia kiedy niespiesznym krokiem ruszyłam pomiędzy regałami... I okazało się, że ten Empik to już zupełnie co innego, to nie prasa i multimedia; to połączenie Duki, Home&You, Ikeii, drogerii i pewnie jeszcze paru innych.
I tak od dawien dawna go w swojej świadomości trzymałam. Faktem jednak jest, że wraz z rosnącą popularnością zakupów w internecie i moim uwielbieniem do nich, jakoś porzuciłam Empik na rzecz innych dostawców, a jeśli wchodziłam do sklepu stacjonarnego to jedynie po czasopisma. I uwierzcie mi, że w mej ignorancji nie zauważyłam zmian jakie tam zachodzą, aż do któregoś pięknego dnia kiedy niespiesznym krokiem ruszyłam pomiędzy regałami... I okazało się, że ten Empik to już zupełnie co innego, to nie prasa i multimedia; to połączenie Duki, Home&You, Ikeii, drogerii i pewnie jeszcze paru innych.
Ale że perfumy, że klocki Lego?
Zmiany doskonale widać na stronie www sieci gdzie dostępne są kategorie jak elektronika, zabawki, gadżety. No ale cóż, widocznie stary koncept przestał się sprawdzać, czas na zmiany. A ja jestem zwolennikiem teorii, że zmiany są dobre, prędzej czy później tak się okazuje. Chociaż na początku mogą budzić zaskoczenie.
Kasia