Ten nasz zimowo wakacyjny wyjazd opóźnił finalizację przygotowań świątecznych. Prezenty co prawda miałam już kupione wcześniej, przed samym wylotem piekliśmy jeszcze pierniczki, ale już choinką nie zdążyliśmy się zająć.
Myślę też, że nie miałoby to większego sensu skoro nie cieszyłaby nam oczu. I tak jeszcze wczoraj, parę godzin po przylocie jak tylko ogarnęliśmy się z rozpakowywaniem, ruszyliśmy na poszukiwania naszego drzewka - w tym roku prawdziwego. Długo nie było trzeba szukać, po niecałej godzinie wracaliśmy już do domu z nową lokatorką na tylnym siedzeniu :) Dziś dostała swoje ubranko i czas świąteczny 2013 został oficjalnie otwarty.
Aż cieplej się zrobiło jakoś.
A w najbliższych dniach pokażę Wam trochę zdjęć z jeszcze cieplejszej Fuerteventury. Tym czasem Wesołych!
Kasia