Subiektywny przegląd tygodnia, a nawet półtora tygodnia, w zdjęciach lepszych i gorszych. A zaczynam trochę w połowie od pewnej przesyłki, którą otrzymałam w tygodniu, i od której aż łezka wzruszenia mi się w oku zakręciła.
A tak wyglądały szyby w oknach pewnego, pięknego poranka czyli zasypało nas, akcję Zima czas zacząć.
Ale śnieg nie przeszkadza w dobrym jedzeniu więc dogadzaliśmy sobie. Na zdjęciu sałatka zwana "wspaniała", czyli m.in. kuskus z granatem.
W pracy też już świąteczny nastrój, oczywiście nowy Twój Styl po prostu kupiony po drodze, do przeczytania w domu, po pracy.
I choinkę nam na dziedzińcu ustawili.
Efekt tego co człowiek robi jak winda jedzie zbyt wolno :) a poza tym biegamy i załatwiamy ostatnie sprawy przed urlopem.
I na zakupach w poszukiwaniu golfu idealnego. Ten ze zdjęcia nim nie został, aczkolwiek miał predyspozycje.
Kot za to nigdzie się nie spieszy :)
Zdjęcie robione specjalnie dla mojej Mamy na dowód, że naprawdę ciepło się ubieram i nie marznę. Rękawice tak grube i puchate, że dwie dłonie zmieściłabym do jednej.
W poszukiwaniu prezentów. Większość starałam się kupić w sieci, a jeśli stacjonarnie to maksymalnie w pierwszym tygodniu grudnia. Nie lubię tłumów w galeriach handlowych. Niestety nie zawsze udało się zrobić to odpowiednio wcześnie.
Znów nie było kiedy zrobić obiadu i skończyliśmy wracając z pracy "U skrzypka". Przy okazji tej wizyty dostaliśmy już kartę stałego klienta i od teraz mamy 10% zniżki. Coś czuję, że będziemy tam bywać jeszcze częściej.
Choinek ostatnio dostatek :) na zdjęciu choinka w Nowej Soli. Byliśmy tam w weekend na 80 urodzinach mojej babci.
Droga na trasie Gdańsk - Nowa Sól była bardzo długa... To był weekend gdy Polskę nawiedził słynny Ksawery. Z Gdańska do samego Poznania jechaliśmy prawie 9 godzin, normalnie ta trasa zajmuje nam około 3.5 godziny (część trasy pokonujemy autostradą).
Robimy pierniczki. Jak na pierwszy raz to jesteśmy z siebie dumni :)
A teraz już pakujemy się, jutro lecimy Fuertę eksplorować :) to dopiero będzie tydzień.
Kasia
Kasia