Mijający tydzień, a nawet dwa to dla mnie czas jeszcze świeżych wspomnień po urlopie, czas Świąt, prezentów, tych dawanych i otrzymanych, wdrażania się w rytm zawodowy i kolejnego długiego weekendu, w trakcie, którego właśnie jesteśmy. Od wtorku wracam już jednak na stare tory, a tymczasem...
Po Świętach do naszej rodziny dołączył czarny pingwin w postaci ekspresu do kawy Nescafe Dolce Gusto. Lubimy takie zabawki :)
Zegarek też jest jeszcze związany z minionymi Świętami. Bardzo zależało mi na modelu w bi kolorze. Będzie uniwersalny do srebrnej i złotej biżuterii.
W ostatnim tygodniu miałam okazję być w Poznaniu i nie mogłam sobie odmówić wizyty w sklepie Ani Kruk, a skoro już byłam to na pusto nie mogłam wyjść.
Wspomnienie urlopu czyli porządki w zdjęciach.
"Kantyna" - lokal, który mogą znać mieszkańcy Gdańska i okolic, przyjezdnych zapraszam do wizyty. Pyszne, nieskomplikowane jedzenie, a na zupy mogłabym wykupić abonament i jadać je codziennie.
Testowanie ustawień. Kiedyś się nauczę, na razie staram się bardzo.
Piękną wiosnę mamy tej zimy, i niech tak zostanie! Jako zagorzały przeciwnik białego puchu lecącego z nieba w okresie zimowym, cieszę się przeogromnie tym co mamy teraz za oknem. A takie spacery jak na zdjęciach powyżej to czysta przyjemność.
Chciałam zrobić, wzorem blogerek modowych, sesję ze stylizacją na bloga. No cóż, żadna ze mnie modelka, a z Pawła żaden fotograf ;) Jedno zdjęcie, powyższe, względnie nadaje się do publikacji, bo moja mina na nim i tak nie jest taka o jaką się starałam ;)
W ostatnich dniach miałam też okazję spędzić trochę czasu w kuchni, najczęściej jak się tam pojawiam to po to żeby coś zjeść, samo gotowanie niespecjalnie mnie kręci, ale tym razem chęci starczyło mi na tyle żeby coś z tego wyszło.
Pieczone pomidory z mozzarellą, grillowany bakłażan czy kanapeczki z pokrojonymi w kostkę pomidorami i skropione oliwą, to kopia dań z Fuerty. Maksymalnie proste, szybkie i smaczne. Moje smaki ostatni dni.
Na stole pojawiła się też tortilla z łososiem, sałatą i musztardą. Nie próbowałam, tylko zawijałam, podobno pyszne. Na pewno zaś jest to kolejna bardzo, bardzo szybka przekąska.
Albo tarta ze szpinakiem i fetą, trzeba jej poświęcić trochę czasu, ale warto. Niestety, tu trochę przesadziliśmy z ilością szpinaku.
A na koniec jeszcze przedstawiana na początku, moja ulubiona maskotka ostatnich dni, eksploatowana codziennie :)
Fajny to był czas. Trochę pracy, trochę lenistwa, dużo spotkań, przyjemna pogoda. Można rzec, dobry tydzień.
Kasia