Kolejny drobiazg od MAC i kolejny matowy cień. Nie pytajcie dlaczego akurat taki, ot zachciewajka w poszukiwaniu koloru idealnego :) Tak trafiłam na MAC Quarry matte.
Czyli jak dla mnie kawa z mlekiem z domieszką szarości. Subtelny i delikatny, który w mojej ocenie ładnie wyciąga mi kolor oczu.
Nie
napiszę nic nowego ponad to co pisałam o Copperplate. To cień nad
którym na pewno trzeba popracować i jak w przypadku jego poprzednika
trzeba zapomnieć o wszelkich tłustych bazach. Quarry różni się jednak od
swojego braciszka nasyceniem koloru, jest zdecydowanie bardziej delikatny. Zresztą zobaczcie poniżej, efekt na powiekach jest naprawdę subtelny. No ale czasem trzeba też wyglądać subtelnie więc zastosowania mu nie zabraknie :)
Z MACowej gromadki to jeszcze nie wszystko ;) ale o tym innym razem.
Kasia