Mam w planach kilka innych postów, ale kolejka musi się przesunąć by wpuścić ją przed szereg. Wiecie jak to jest jak się czegoś zapragnie, jak coś kusi tak bardzo, jak serce się rwie mimo, że rozum mówi co innego. Ja wiem aż nazbyt często. Ale też jak długo będę mogła sobie pozwolić to będę te swoje małe kaprysy spełniać.
Nie przypominam sobie żebym miała wcześniej szminkę o matowym wykończeniu, zawsze jakiś tam błysk musiał się pojawić. A matowce kojarzyły mi się jedynie z przesuszeniem ust. Do czasu, aż pojawiła się ona Mac Flat Out Fabulous. Wypatrzyłam ją przypadkiem na stronie Douglasa jeszcze gdy szukałam jakiejś szminki w kolorze koralowym. Zaintrygowała mnie, przejrzałam swatche w sieci i dopisałam do listy. Później gdy za każdym razem zbierałam się do zakupu była niedostępna, a że kupuję tylko na stronie Douglasa ze względu na rabaty, to czekałam.
Cierpliwość została wynagrodzona. Jest ze mną. Jest niesamowicie. Mac Flat Out Fabulous posiada wykończenie retro matte, i jest to mówiąc najprościej mat nad matami.
Flat Out Fabulous to żywa, intensywna fuksja, na stronie Mac opisana jako żywa śliwka. Jest soczyście, kobieco, strasznie mi się podoba. No i zwraca uwagę więc jest dobrze :) Pomadka mimo swego wykończenia nie sprawia kłopotów przy nakładaniu i jeszcze coś, uwaga... ona pachnie. Nie potrafię zdefiniować zapachu, ale jest, i jest przyjemnie lekki i słodkawy.
Musimy jednak pamiętać, że to mat, szminka z czasem może lekko ściągnąć usta, ale nie powoduje to jakiegoś większego dyskomfortu. Przy moich niewielkich rozmiarów ustach po prostu pamiętam żeby często się uśmiechać, taka metoda aby usta były pełniejsze :) Warto też zadbać aby usta były wcześniej odpowiednio wypielęgnowane. Ale co istotniejsze - trwałość. Jedno wielkie wow. To co mnie od razu zaskoczyło, po wypiciu wody ze szklanki, na szklance nie pozostał odcisk ust. Nie zeszło nic, a nic. Pomadka jest maksymalnie trwała, obecność na ustach możemy liczyć w godzinach, przetrwa nawet posiłek, a jak już zacznie znikać to bez robienia plam.
Wykończenie Retro Matte występuje w 7 odcieniach, na stronie Douglasa widzę jednak w ofercie cały czas tylko cztery. Po cichu sobie myślę jeszcze o odcieniu Steady Going czyli jasnym różu i Dangerous czyli kolorze pomarańczowo - czerwonym.
A tak to jest w makijażu :) Z góry przepraszam za tę rozczochraną prawą brew, ale na każdym zdjęciu taka wyszła, a zauważyłam dopiero po zrzuceniu zdjęć.
3 gramy tego szczęścia w kolorze fuksji kosztują 86 zł. Warto polować jednak na Douglasowe okazje i uszczknąć sobie coś z tej ceny. Do 21 maja chociażby mają 3 poziomy rabatów z okazji Dnia Mamy.