Połączenie pielęgnacji i makijażu, upiększenie nowej generacji. Lekka i idealnie
stapiająca się ze skórą konsystencja, która pokrywa to co niezbędne i idealnie
dopasowuje się do każdej karnacji. Taki opis znajdziemy dla BB marki Dior.
Do weekendowego makijażu potrzebowałam produktu, który będzie lekki i ujednolici oraz rozświetli mi cerę. Zdecydowałam się właśnie na Diora po przejrzeniu opinii w sieci, no i oczywiście nie bez znaczenia była też sympatia do marki ;)
Diorskin Nude BB Cream, łączy w sobie 5 niezbędnych działań przywracających skórze jej naturalną świeżość:
- koryguje, zachowując transparentność
- rozświetla skórę świeżym blaskiem
- łagodnie nawilża
- natychmiastowo wygładza
- chroni dzień po dniu
Nie kłamią ;) Krem jest bardzo lekki, lejący, rozprowadza się bez problemu ( z poślizgiem), ale trzeba robić to w miarę precyzyjnie i szybko bo można sobie zrobić krzywdę i zafundować smugi. Posiadam odcień 003Moyen (dostępne są jeszcze 001 Clair oraz 002 Beige), przy pierwszym użyciu zrobiło mi się gorąco jak zobaczyłam kolor na twarzy... Bez obaw, po chwili rewelacyjnie się wtopił dając naturalny kolor lekko opalonej skóry. Pamiętajmy też, że w tym przypadku mowa o lekkim nawilżeniu więc warto jednak zastosować pod niego krem, którego używamy na co dzień bo nie zastąpi on stricte nawilżającego.
Powyżej na dłoni widać jak wygląda krem chwilę po roztarciu, odcień jest zupełnie nieadekwatny do tego jak po chwili wtapia się w cerę.
Nie ma tu mowy o specjalnym kryciu, jeżeli coś jest do ukrycia to sobie z tym nie poradzi, no ale nie taka jego rola. On za to... uszlachetnia? To przede wszystkim ujednolicenie kolorytu i zdrowy blask.
W ciągu dnia nic się nie ściera i nie waży, ściągam go dopiero wieczorem razem z wacikiem do demakijażu. Nie zauważyłam żadnego podrażnienia czy zapychania cery.
SPF nie jest dla mnie decydującym kryterium, ale skoro już mówimy o stosowaniu na lato to warto wspomnieć, że Diorskin Nude posiada SPF10, co jak się domyślam dla niektórych może być wartością zbyt niską.
Całość makijażu sprowadza się na wstępie do kremu nawilżającego, dalej właśnie BB, tusz na rzęsy, róż na policzki, lekkie machnięcie meteorkami i voila! A, no i błyszczyk :) Sprawdził się również przy ostatnim piątku kiedy już tak wyczekiwałam weekendu, że odpuściłam sobie kombinowanie ;)
Cena orientacyjnie 175zł / 30ml
Kasia