2014/07/29

MOJE ŻYCIE W OBRAZKACH #3

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Moje życie w obrazkach czyli zdjęcia wybrane z życia pewnej trzydziestolatki.
No cóż, zdjęcia z plaży nie będą pewnie specjalnym zaskoczeniem z racji mojego miejsca zamieszkania, trochę czasu ostatnio, przy tej pogodzie, tam spędzamy. I tak mamy kolejno plażę w Sopocie za dnia i plażę w Sopocie o zachodzie słońca. 
Kolejno, jest też plaża w Karwi - cudowna! Jednak otwarte morze to zupełnie coś innego niż zatoka. Niesamowicie podobała mi się ta wyprawa. 
A dwa ostatnie zdjęcia to już plaża prawie o rzut beretem od domu czyli Wyspa Sobieszewska. Dziękuję wszystkim, którzy ją polecali. Rewelacyjne miejsce, bez tłumów, bez całego tego jarmarku.


pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

A jak nie siedzimy na plaży to korzystamy z lata kręcąc się po ulicach i chłonąc to co jest nam do zaoferowania. Czy te oznaczenia na studzienkach kanalizacyjnych nie są rewelacyjne? Tak banalny element przestrzeni miejskiej, a jednak z pomysłem. 
Mamy też fotki z urokliwego Starego Miasta bo i tutaj spędzamy sporo czasu. Mimo, że przemierzyliśmy te ulice już setki razy to jednak nie tracą one swojego uroku.

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Parę dni temu nastąpiło również otwarcie niedostępnej do tej pory Wyspy Spichrzów, a dokładniej jej wyremontowanego nabrzeża. Było oficjalne otwarcie, przemowa, była salwa honorowa i występy artystyczne. Wiecie co? Jakkolwiek patetycznie to nie zabrzmi, poczułam się dumna. Naprawdę. Bardzo miło było zobaczyć Gdańsk z drugiej strony, poza tym na otwarcie przyszło mnóstwo mieszkańców i turystów więc całość miała świetny klimat. Bardzo się cieszę, że mamy kolejne miejsce warte przechadzek. Klimatu całości dodaje koło widokowe, które postoi u nas do 7 września. Super pomysł aby zobaczyć miasto z jeszcze innej perspektywy.

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Poza tym wszystko dobrze :) Jak widać na pierwszym zdjęciu, kocisze bez zmian, ich liczba też się nie zmieniła. Sztuk 3 i na tym poprzestaniemy ;) Maja (czarna) praktykuje opalanko brzucha, Bunio (burasek) zwis totalny. Myślę, że śmiało można zaryzykować teorię, że te pozy obrazują ich stosunek do życia, czyli "se leżę" ;)
Wywołałam też nareszcie zdjęcia z naszych zagranicznych wyjazdów - jedno zdjęcie to jedna ramka. Wszystkie czarno białe z opisem gdzie i kiedy było zrobione. Mam zamiar szybko tę ścianę zapełnić. 
A okoliczności sprzyjają bo jak widać na kolejnych fotkach zrobiły mi się ostatnio kolejne rezerwacje. I tak na marzec przyszłego roku mam już bilety do Brukseli, a jeszcze na ten rok, na grudzień, na Maderę. Madera to będzie mój urlop lenia. Kiedyś wspominałam, że często latamy gdzieś na własną rękę na jakieś 3 dni, a raz w roku na dłuższy urlop z biurem podróży. Wtedy muszę mieć all inclusive i duży basen bo praktykuję nie tylko zwiedzanie, ale i leżenie i odpoczywanie.
Ale tymczasem Madera jeszcze czeka bo już w piątek z kolei zmykam na dłuższy weekend na Maltę.

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Odwyki zakupowe to nie dla mnie. Jak coś mi się spodoba, a akurat tego potrzebuję (to akurat bardzo subiektywne odczucie), to muszę mieć i koniec. Ale paru zakupów oszczędziłam bo zostałam obdarowana przez dwie kochane dziewczyny tj. InesBeauty i BeautyIcon - dziękuję!
O dziwo skusiłam się też na promocję Biedronkową czyli szampony Batiste, które bardzo mi służą. Z Biedronką było mi zawsze nie po drodze bo nie przyjmowali płatności kartą, a ja raczej gotówką nie obracam. Odkąd to się zmieniło może częściej będę zaglądać. 
Zapach Mat Masaki Matsushima to mój zapach kultowy, dziesiątki wspomnień z nim związanych. 
Przybyło też kolejne opakowanie nektaru Kerastase bo bardzo się polubiliśmy. A że ostatnio też mam małego bzika na punkcie bransoletek stąd kolejne zakupy - najpierw u Ani Kruk, później Mokobelle, a jeszcze później prezent Lilou, ale niestety nie mam zdjęcia, może następnym razem.

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Lakier Diora i kredkę Chanel wyniosłam z Sephory przypadkiem... To znaczy pojechaliśmy na zakupy spożywcze, a że moj Paweł musiał wykonać pilny telefon to ja postanowiłam ten czas spędzić w Sephorze. No i wyszłam jak wyszłam... Nie moja wina, że On musiał akurat pilnie rozmawiać ;)
Mac Prep&Prime Lip poleciła mi agniecha4791 w komentarzach pod postem o pomadce Mac Red, która wylewała mi się poza kontur ust. Dziękuję! Ten produkt jest genialny i trzyma szminkę w ryzach. 
Naszyjnik zaś był mi niezmiernie potrzebny bo uświadomiłam sobie, że nie mam nic większego i ozdobnego na szyję.
Westwing to już w ogóle temat rzeka. Praktycznie z każdej kampanii, która się tam pojawia mogłabym wybrać coś do domu. Tym razem jest zegar. te dwa wąsy nad filiżanką to para, a kuleczki poniżej to ziarenka kawy. Można je wedle upodobań rozmieścić na ścianie, są osobno przyklejane.
Przygotowania do Malty in progress, nawet przewodnik nam sprawiłam. Listę rzeczy do zabrania też już mam, bo ja bez list to nie funkcjonuję. Mam je w notesie, w telefonie, na żółtych karteczkach... Dają mi takie poczucie panowanie nad wszystkim. Jak kiedyś to pogubię to chyba stanę i się rozpłaczę nie wiedząc co robić ;)
A pieluszki z kolejnego zdjęcia uważam za urocze. Szliśmy w odwiedziny do znajomych, którym powiększyła się rodzina i przed trafiłam do sklepu żeby wybrać jakiś drobiazg. Trochę nieswojo czuję się w sklepach dla dzieci bo to temat dla mnie odległy, ale ile cudów teraz można znaleźć. A pamiętam jeszcze zwykłą pieluszkę, która gdzieś tam jest u rodziców, taka prosta kremowa, a tu takie kolorowe cuda.

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Korzystamy z lata, podróżujemy, robimy zakupy, ale i jemy.
Zupa krem z pomidorów to dzieło Pawła, pyszna była, trzeba mu przyznać. Ja za to specjalizuję się w kanapkach. W pracy zaś królują sałatki i owoce. A, no a w domu były (bo już nie ma) ogórki, pierwsze małosolne, własnoręcznie robione. Qrcze, to wcale nie jest trudne, a zawsze wydawało mi się coś zgoła innego.

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Pierwsze zdjęcie to nasz rocznicowy obiad. Tak, tak, obchodziliśmy okrągłą rocznicę wspólnego bycia razem , opieki nad sobą czy też znoszenia siebie nawzajem. Jak zwał tak zwał ;) 
Do Starbucksa trafiam najczęściej w piątki w ramach przerwy w pracy. Jakoś piątki w biurze mają zupełnie inny klimat niż pozostałe dni tygodnia, w pozytywnym znaczeniu.
Lemoniada uratowała mi życie podczas naszego weekendu w Szczecinie. Upał niesamowity, zero wiatru, wypiłam duszkiem jedną po drugiej. Była jeszcze arbuzowa, ale ta akurat średnio mi podpasowała, zostaję jednak przy klasycznej, cytrynowej. A dla Szczecina ogromne brawo za bulwar nad Odrą, aczkolwiek żałuję, że jeszcze tak słabo zagospodarowany, myślałam, że będzie tam więcej punktów, które ściągną spacerowiczów i tchną więcej życia.
A dalej już mój Gdańsk i ulubiona knajpka na Starym Mieście z widokiem na Motławę. No może już teraz bez widoku bo zasłoniły go budki wystawione na Jarmark Dominikański, ale miejsce i tak uwielbiam. Za niezobowiązujący, swobodny klimat, Vino&Panino, bardzo polecam!
Chłodnik z ogórka, mniamm. To mówi wszystko. I kolejne moje miejsce czyli Avocado Vegan&Eko w gdańskim Wrzeszczu. Zdrowo i bezmięsnie. 
A później już bardziej kalorycznie czyli początek weekendu bardziej niegrzecznie ;)

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Sezon letni nie obejdzie się też bez goferka. Tak dawno nie jadłam, że smaka miałam niesamowitego, zapomniałam jednak jak słodki może być i w połowie poczułam się pokonana. Może to i lepiej ;)
Są też zapiekanki, w wersji mega czyli 50 cm, spokojnie zaspokoją obiadowy głód.
Pyra Bar to miejsce naszych stosunkowo regularnych wizyt, tym razem tzw. Pyrwersją były pieczone ziemniaczki z sosem kurkowym i hummusem. Nie było możliwości żeby mi nie smakowało :)
Ale bywa i bardziej elegancko, czyli lansujemy się w Sopocie ;) Straszne było jednak jak uświadomiłam sobie, że siedzieliśmy tam dzień przed słynnym rajdem po monciaku, który różnie mógł się skończyć również dla nas...
Lody i owoce to chyba mówią same za siebie. Czy ja mówiłam, że uwielbiam lato? :)

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

Ale sezon letni to też wzmożone wizyty gości. Był już u nas mój tata, za chwilę przyjedzie mama, spodziewamy się jeszcze znajomych. Kręci się. Nawet w pracy, jak widać na ostatnich zdjęciach, jakoś tak inaczej. Rozstawiono nam leżaki, jest przygotowane miejsce do gry w golfa, a nawet w boule. Przyjazne środowisko pracy ;)

pięknie_jest_żyć_moje_zycie_w_obrazkach

No a skoro już tak Instagramowo tutaj, to z racji okrągłych 3 stówek obserwujących chciałam Wam bardzo podziękować, że jesteście. Strasznie to dla mnie miłe, zwłaszcza, że na Instagram zdecydowałam się po prostu by gromadzić na nim zdjęcia, które nie nadają się do żadnego katalogowania po czym wciągnęłam się jak nie wiem. Bardzo, bardzo mi miło, że jesteście tam ze mną.

Kasia