2014/08/22

LUBIĘ PIĄTKI - JAK ŻYĆ


pięknie_jest_żyć_jak_żyć

Piątka - czyli nic innego jak szybkie pięć faktów. W tym przypadku tych, które sprawiają, że żyje mi się przyjemnie. I tak, mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Jak ktoś z Was ma jeszcze inne metody, chętnie poznam :)

Jedno celem wyjaśnienia, oczywiście, że czasem mam gorszy dzień, coś mnie boli, coś się nie uda. Ale jakby ktoś zapytał mnie czy jestem szczęśliwa, odpowiedziałabym, że tak. Tak, mam w życiu dobrze. Mało tego, będę miała jeszcze lepiej. Bo chcę i robię wszystko żeby tak było.


1. NIE ZAZDROSZCZĘ

Dużo mam, tak uważam, ale chcę mieć jeszcze więcej. Mam też świadomość, że są osoby, które to "więcej" już mają. Ale to mnie nie frustruje, nie zazdroszczę im. Raczej jest to dla mnie kopniak, że da się, że trzeba próbować bo cel jest do osiągnięcia. Lepsi mnie inspirują, a nie dołują.

Kobieta, która ma lepszą figurę nie budzi mojej złości, ale jest dla mnie żywym dowodem, że można swoje ciało doprowadzić do perfekcji. Ktoś mówi płynnie po angielsku? Super, czyli da się, trzeba mówić, mówić, mówić. Ktoś inny mieszka już w tym moim wymarzonym apartamentowcu na 15 piętrze? Rewelacja, czyli można tak pokierować swoim życiem zawodowym żeby było mnie na to stać.

Kiedyś gdzieś przewinęło mi się zdanie "otaczaj się lepszymi od siebie". Dokładnie! Bo lepsi dają przykład, inspirują, ciągną nas w górę by próbować.Nie ma więc co się frustrować, że komuś jest lepiej, ale robić wszystko by również ten stan osiągnąć.


2. NIE NARZEKAM 

Nie użalam się jak mi źle, bo wiem, że to minie. Codzienność jest fajna, a że czasem są gorsze momenty? Muszą być, ot życie. Grunt to je przeczekać.

Nie przesiaduję na forach internetowych i nie wylewam swoich frustracji. Jest artykuł, że jedna z ulic w Gdańsku zostanie wyremontowana - źle. Bo przecież za te pieniądze można by dofinansować szpital. Jest artykuł, że szpital został wyremontowany - źle. Bo przecież tam same konowały i łapówkarze, oni nie leczą. Bo przecież lepiej te pieniądze wydać na mieszkania dla potrzebujących. Jest informacja o nowych lokalach komunalnych czy socjalnych - źle. Bo przecież i tak dostaną je tylko znajomi przysłowiowego królika. I tak dalej... Wiecznie źle.

A mnie cieszą te drobne informacje. Fajnie, że wyremontują nam ulicę, cieszę się, że w Gdańsku powstaje kolej metropolitalna, że wydłużają nam linię tramwajową, ale ucieszę się również jak wyremontują szpital czy znajdą się środki na wsparcie potrzebujących. Nie mnie decydować, ja decyduję co najwyżej idąc na wybory. Cieszę się, że się dzieje. I tyle.


3. NIE ROZPAMIĘTUJĘ PRZESZŁOŚCI 

Kiedyś już o tym wspominałam. Było minęło. Nie cofniemy czasu choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli. Nie ma sensu rozpamiętywać co by było gdyby i żałować. Nie potrzebnie się dołujemy i tracimy czas, to już za nami. A najważniejsze jest to co przed, bo to na to mamy wpływ. I warto energię poświęcić właśnie na planowanie przyszłości. Takiej jaką chcielibyśmy aby była.

Z przeszłości mamy zaś naukę i wspomnienia. Nie zawsze piękne, ale nasze. To przeszłość nas ukształtowała i dzięki niej jesteśmy tu gdzie jesteśmy i mamy to co mamy.


4. MAM PASJĘ

Mam coś co mnie kręci, sprawia frajdę, co lubię robić, na co czekam. No nie zaskoczę Was - moje podróże. Uwielbiam, daje mi to ogromną radość. Nawet w te gorsze dni kiedy źle, wiem, że przede mną coś na co czekam. I kiedy czasem zwyczajnie nie chce mi się rano wstać żeby zacząć szykować się do pracy, to wiem, że robię to po coś. Bo przecież pracuję nie tylko dla własnej realizacji, ale i zwyczajnie dla pieniędzy, które ta praca mi daje, a które to z kolei pozwalają mi realizować między innymi tą właśnie pasję.

Dobrze mieć w życiu jakąś odskocznię, jakąś swoją małą czy większą radość. Coś co pomoże przetrwać te gorsze momenty.


5. LUBIĘ SIEBIE

Tak, lubię siebie. Uważam, że jestem fajna :) I robię wszystko żeby ludzie, którzy są w moim otoczeniu mieli przyjemność z kontaktów ze mną. Ale mam też świadomość, że nie każdy będzie mnie lubił, tak jak i ja nie do każdego będę żywić sympatię. Trudno, tak jest, po prostu. Gusta są różne. Nie martwi mnie to, nie dołuje. Jestem na tyle fajna dla innych, na ile się da.

W pewnym wieku chyba już odechciewa się eksperymentów na sobie, wiecznych zmian, prób ulepszania na siłę. Jest dobrze. Oczywiście dbałość o własny rozwój jak najbardziej, praca nad sobą jak najbardziej, ale nie na siłę bo potrzeba, ale dlatego, że chcę. Dla innych już nie, nie po to by komuś się przypodobać.



Coś jeszcze można dodać? Szczęścia nigdy za wiele więc jeżeli jest jeszcze coś co pozwoli mi czuć się lepiej, chętnie wdrożę :)

Kasia