Mac Pro Longwear Blush w odcieniu Stubborn to jeden z produktów marki kupiony na fali fascynacji. Co oznacza tyle, że jak coś mi się spodoba to od razu mam ochotę na więcej i więcej i więcej. Stubborn jest właśnie jednym z takich produktów.
Opisywany jako "lekki
róż o perfekcyjnym kolorze i długotrwałej formule utrzymującej się do 8
godzin. Ultra doskonały, jedwabisty puder idealnie się rozprowadza i
blenduje, aby nadać nawilżone, naturalne wykończenie z możliwością
nałożenia kolejnych warstw, w celu uzyskania mocniejszego,
odważniejszego efektu."
Stubborn na stronie Mac posiada opis "różana śliwka" i myślę, że jest on jak najbardziej adekwatny do tego co mamy w rzeczywistości.
Trwałości nie mogę mieć nic do zarzucenia. Generalnie jeśli chodzi o produkty marki, to w tym zakresie jestem przeważnie bardzo zadowolona. A szminki to już w ogóle mój absolutny faworyt. Gorzej trochę jest jeśli chodzi o tę obiecaną łatwość rozprowadzania, tu na własnym przykładzie bym podyskutowała. Nauczona moim pierwszym Mac-owym różem Rosy Outlook, liczyłam na coś więcej. Rosy jest banalny w obsłudze, a Stubborn... no cóż, jest trudniej. Róż jest bardziej tępy w obsłudze i niestety, ale ja muszę uważać żeby nie narobić sobie plam. Być może to kwestia pędzla i po dobraniu odpowiedniego sunąłby gładko, ale jestem z tych co wolą jak na starcie jest prosto w obsłudze, nie mam wiedzy i doświadczenia by szukać.
O genezę koloru nawet nie pytajcie. Miało być coś z Mac-a, miało być coś innego ponad to co mam i po prostu coś co wpadnie w oko. No i wpadło :)
Kasia