Nowa odsłona pudrowych czwóreczek Chanel krąży już od wiosny tego roku. Powiem więc szczerze, nie będzie dziś nic odkrywczego, co jeszcze nie zostałoby o nich powiedziane ;) Poza tym część z Was ma je w swoich zbiorach bo miałam przyjemność podziwiać je w Waszych wpisach, wtedy zazdrościłam bardzo ich pragnąc, ot takie małe zachcianki ;), dziś dołączam do grona posiadaczek. Lepiej późno niż wcale jak to mówią, ja tam z nowościami na bieżąco za bardzo nie jestem ;)
Przeglądałam, szukałam, przebierałam, porównywałam swatche i w końcu... Zdecydowałam się na Tisse Mademoiselle bo zależało mi na maksymalnie uniwersalnym ich wykorzystywaniu, tak żeby mając na sobie cokolwiek, nie musieć zastanawiać się nad dopasowaniem makijażu. I uważam, że dopasowałam je sobie bardzo dobrze. Uwielbiam. I nie mam im nic do zarzucenia. Poniżej będzie więc nuda ;) I tak:
- Nakładają się banalnie co jest dla mnie bardzo, bardzo ważne. Nie jestem mistrzem makijażu, nie mam doświadczenia z dobieraniem odpowiednich pędzli, potrzebuję produktów, które będą zwyczajnie intuicyjne. Ten jest.
- Nie ma mowy o jakimkolwiek obsypywaniu. Na szczęście. Bo patrz punkt wyżej, z taką cechą cieni jest mi bardzo trudno sobie radzić. Oczywiście wszystko jest do okiełznania, ale nie na tym mi zależy.
- Intensywność do stopniowania. W mojej ocenie idealne na dzień, ale nie widzę problemu żeby stworzyć nimi bardziej intensywny look na wieczór.
- Tak samo nie zarzucę nic trwałości bo na moich powiekach trwają sobie bez zarzutu od 6 rano do wieczora, bez jakiejkolwiek bazy. Bazy to w ogóle u mnie temat drażliwy, bo najpierw obkupię się w różne produkty, a później zapomnę ich używać... Niestety z bazami u mnie często tak jest.
W gwoli ścisłości. Oczywiście, że mam słabość do marki Chanel, o czym nie raz pisałam, ale mam też ogromną przyjemność używania ich produktów, i zwyczajnie dobrze się z nimi czuję. Tym samym Les 4 Ombres w nowej odsłonie będę polecać wszem i wobec.
Nie widzę powodów aby miała sobie odmawiać tej odrobiny luksusu i przyjemności :) Teraz celuję w Tisse Rivoli :)
Nie widzę powodów aby miała sobie odmawiać tej odrobiny luksusu i przyjemności :) Teraz celuję w Tisse Rivoli :)
edit: dołączam zdjęcie :)
Kasia