I kolejny tydzień trafia na listę podsumowań. Pierwszy grudniowy. Może listopad nie był zły, nie ma co narzekać, ale grudzień brzmi już jakoś lepiej. I jakoś lepiej nastraja. No i cóż się w tym pierwszym tygodniu grudnia wydarzyło; poniżej.
1. No tak, grudzień to Mikołajki. A Mikołaj jest czerwony. Jest więc czerwony prezent od Mikołaja :) Moja chanel-ove.
2. Prezenty, prezenciki, prezenciory.
3. A w związku z tym, że za chwilę wybywam na wakacje. Tak, tak, uciekam przed świątecznymi przygotowaniami i wrócę na gotowe - buziaki Mamusia :) to już sobie tworzę klimat żeby się nacieszyć. Jest więc choinka.
4. Są i cotton balls. Uwielbiam włączać je wieczorami.
1. Było już o cotton balls? :)))
2. Mój adwentowy kalendarz w użyciu. Przyznam się, że przez pierwsze dni grudnia zapomniałam, że go mam. Po zakupie schowałam pod łóżko żeby nie kusiło, no i zapomniałam... Na szczęście już nadrobiłam :)
3. Tak się czochramy wieczorami :) czyli furminatorek w użyciu. Kto ma w domu futro i nie zna, polecam poczytać. Genialne w swej prostocie urządzenie. Pojęcia nie miałam, że na kocie może być tyle futra.
4. Wysyłamy kartki świąteczne. Tym razem te służbowe dla tych, którym przyszło ze mną współpracować :)
1. No taka ja.
2. Ikea czyli kończymy urządzać.
3. Taka niespodzianka mnie spotkała w tygodniu, po wygraniu w rozdaniu, od naszej Szpinakożercy :)) Jakbym mogła to bym wyściskała :)) I baza Urban Decay i mgiełka NYX, ale i Prince Polo, a przede wszystkim Whiskas. No Whiskas przebił wszystko :))
4. Taki piękny, gdański zegar i gdańskie lwy.
1. Jarmarki Bożonarodzeniowe start. Gdański też już ruszył.
2. I choinka już oświetlona. Chociaż musicie przyznać, że jakoś nietypowo rozmieszczone to oświetlenie, tak jakoś od środka...
3. W tym roku Jarmark taki bardziej klimatyczny, są urokliwe budki i karuzela i ciuchcia jeździ.
4. A kawa w grudniu, przy chłodzie na dworze, smakuje jakoś inaczej. Tak lepiej.
I życzę sobie żeby kolejny tydzień był tylko lepszy :)
Kasia