MOJE ŻYCIE W OBRAZKACH #10

Cudowna to niedziela, która jest piątkiem - jutro mam wolne :) kolejny długi weekend. Ja wiem, straty w gospodarce, rozregulowanie pracy wielu firm itd., ale... i tak się cieszę :) tak zwyczajnie po ludzku. Że jutro sobie pośpię, zjem niespieszne śniadanie, a później będę robić co chcę, a nie to co muszę. Ale to jutro :)

Dziś za to krótkie rozliczenie tygodnia minionego.

1. Taka niespodzianka czekała na mnie po świątecznym powrocie do pracy. Od razu milej od rana. A ja od Nowego Roku jestem skazana na sukces, to znaczy będę, jak już całość przeczytam :)

2. Ostatnie dni to też okres szaleństw zakupowych. Poszalało się z lekka. Jedno z zamówień zdążyłam jeszcze zrobić leżąc sobie na przy basenie na Maderze. Zrzucam to na słońce ;)

3. Zawartość jednej z paczek, tej ze strawberrynet.com. Uroczy zestaw Estee Lauder. Wyszedł za 106 zł, żal było nie wziąć.

4. No cóż powiedzieć... chodziła za mną już od jakiegoś czasu. Wołała ilekroć wchodziłam na stronę Zalando i gdy już byłam zdecydowana kupić, okazało się, że nie ma czarnej. Wtedy to dopiero jej zapragnęłam. Polowałam, aż pojawiła się znów. I jest.

1. Dior-owe love. Kolejna promocja na strawberrynet.com czyli Dior 753 Rose Hollywood.

2. Obiad. Nie zaskoczę gdzie... w Avocado, jak zwykle ;) Uwielbiam bo mogę zamawiać z całej karty nie martwiąc się czy gdzieś w daniu jest ryba czy mięso.

3. Ciąg dalszy prezentów służbowych, jeden z moich ulubionych bo bardzo, bardzo mi się przyda. Zestaw do grzańca.

4. No i mamy Nowy Rok. Przyznam się Wam, że nie przywiązuję się jakoś do zmiany daty i nie jest to dla mnie jakoś specjalnie wyjątkowy dzień.Postanowień jako takich nie robię, mam swoje cele, ale one po prostu się pojawiają, bez względu na moment w roku.

1. Koty są tu zawsze więc i dziś nie będzie inaczej. Tak spędzamy sobie wolny czas.

2. Cud noworoczny. Bunio z Misią jeszcze nigdy nie leżeli tak blisko siebie, czyżby przełom w ich relacjach? :)

3. Piątek 2 stycznia i droga do pracy. Pusto... niesamowity widok o tej godzinie, wyłączając oczywiście weekendy. Prawie jakbym właśnie jechała do pracy w sobotę :)

4. Gościnnie Ninio czyli byliśmy z wizytą towarzyską :)

1. Moje zabawki. Ostatnio strasznie spodobało mi się używanie bronzera na policzki w miejsce różu. Jakoś tak dobrze mi się komponuje z opalenizną.

2. Cała ja, albo pół.

3. Szarlotka z lodami i grzaniec czyli z wizytą w Browar Miejski Sopot.

4. A skoro już był Sopot to i nie mogło zabraknąć Krzywego Domku.

1. Mój jedyny zakup z obniżki w Sephorze. Nie miałam wcześniej przyjemności i bardzo liczę, że się polubimy.

2, 3, 4. Moje miasto - piękne!

1. No cóż, gotowanie nie jest moją najmocniejszą stroną, wolę jak robią to inni :) a poza tym zwyczajnie bardzo lubimy jadać gdzieś na mieście. Tym razem włoskie Sempre.

2. A jak po włosku to jest i pizza.

3. Grzaniec. Nie wiem czy nie zacząć się martwić, że ja tyle tych grzańców ostatnio piję ;)

4. Kota :)

Tym co jutro pracują, spokojnego dnia. Tym co mają wolne, słodkiego lenistwa.

Kasia