2015/03/27

LUBIĘ PIĄTKI - PIĘĆ SPOSOBÓW JAK LEPIEJ MIESZKAĆ


Poprzedni post na temat moich refleksji wnętrzarskich cieszył się sporą popularnością więc postanowiłam spróbować jeszcze raz. I raz jeszcze zaprosić Was do moich wnętrz. Czy atrakcyjnych, czy nie, kwestia gustu bo każdy z nas lubi co innego. Grunt żeby każdy czuł się najlepiej w tym swoim własnym, mój dom, moja twierdza. Jak to mówią.

Nie jestem stabilna w zakresie urządzania mojej przestrzeni. To znaczy bardzo często wprowadzam zmiany mniejsze i większe, jakaś taka wewnętrzna potrzeba :) Chyba zwyczajnie szybko się nudzę. Nie uniknęłam oczywiście też wpadek...


1. Jeżeli wiesz, że lubisz zmiany, jeżeli jak ja, często wprowadzasz różnego rodzaju ulepszenia, na Boga, nie maluj ścian na intensywny, dominujący kolor… W moim przypadku pomarańcz, wściekły, mocny pomarańcz, którym pomalowałam sypialnię… Ja wiem, że niektórym nie robi to różnicy, ale jednak zasada, że miejsca gdzie się odpoczywa nie maluje się w intensywnych kolorach, nie wzięła się znikąd.
Poza tym jak wprowadzać później zmiany do pomieszczenia, do którego pasuje brąz, biel, zieleń. No i co jeszcze? Bo mi nie pasowało nic więcej…
Dziś kocham biel, szarość, beże. Kolory, które kiedyś uznawałam za maksymalnie nudne i mdłe, dziś są dla mnie czyste, świeże i dają doskonałą bazę dla zabawy dodatkami.


2. Właśnie, dodatki. TUTAJ pisałam Wam o moich ulubionych miejscach zakupowych; mój faworyt westwing.pl, urocze i bardzo bliskie z racji dostępności Home&You, nieśmiertelna Ikea, z której nie potrafię wyjść na pusto. Mnóstwo teraz tego jest, i mnóstwo pokus. Ale jak już je wymieniasz to nie rozdawaj od razu tych starych, nie wyrzucaj. Schowaj w miarę możliwości. Nie mam pomieszczenia gospodarczego, w którym mogłabym je przechowywać, ale z dwojga złego, odpowiednio zabezpieczone mogą być przechowywane nawet w piwnicy. One naprawdę jeszcze w części się przydadzą. Ile razy plułam sobie za te moje totalne czystki.


3. Musi być zarówno wygodnie, wszak to nasz dom, ale i praktycznie. No wiecie, na przykład płyta kuchenna z dala od lodówki, a wolny blat obok zlewozmywaka.  Na moim przykładzie jednak, w pogoni za praktycznością, zgubiłam wygodę. Wiecie czego mi najbardziej brakuje w moim własnym domu? … wanny <tu płacz>. Tak bardzo chciałam mieć prysznic, bo taki praktyczny, bo szybki… Jak mi teraz brakuje długich kąpieli przy muzyce, z książką do poczytania. Ja wiem, że to na dłuższą metę niezdrowe dla skóry, ale tak chociaż raz w tygodniu, jak praca wkurzy, a dzień wymęczy. Mogłam mieć chociażby wannę z częściowym przeszkleniem, wilk syty i owca cała, no cóż...


4. To mój dom i mi ma się podobać. Moja Mama bardzo lubi firanki, ja ich nie mam, Mama ma na stołach serwety i obrusy, ja co najwyżej podkładki. Każdy z nas lubi co innego. To nam, mieszkańcom musi się podobać nasz dom. Nie urządzamy go dla innych, tylko dla siebie, to my spędzamy tam najwięcej czasu. Pamiętajmy o tym. I nawet jak lubicie pomarańczowe ściany, to proszę bardzo, bo to Wam/Tobie ma się podobać. Ja tam mogę mówić tylko o sobie ;)


5. Ale wnętrze to nie tylko to co widzimy, ale i to co czujemy i słyszymy. Uwielbiam zapach świec Yanklee Candle, wtyczek do kontaktu Bath&Body Works. Uwielbiam jak wchodzę do domu i pachnie mi na wejściu.
Lubię siąść sobie wieczorem przy zapalonych świecach i przy muzyce Chilli Zet w moich kapciach z pomponami. Moje miejsce.


Kasia