Zainspirowana akcją serwisu Goldenline.pl "otoczeniemaznaczenie" zaczęłam ostatnio bacznie przyglądać się temu w jakich okolicznościach zewnętrznych spędzam ten zawodowy czas, co tak naprawdę jest w okół mnie.
I tak cofając się wstecz po moich wszystkich miejscach pracy doszłam do wniosku, że faktycznie to w jakich warunkach wykonujemy swoją pracę ma ogromny wpływ na naszą wydajność i samo zadowolenie z tego co robimy.
Nie chcę za chwilę przeczytać, że człowiek powinien cieszyć się już tylko z tego, że praca jest. Bo ja chcę też pracować ładnie. Patrząc racjonalnie, w pracy spędzam często więcej czasu niż we własnym domu, pomijając sen oczywiście. I chcę żeby to miejsce było dla mnie zwyczajnie przyjazne.
Przyznam się, że zdarzyło mi się zrezygnować z pracy bo zupełnie nie odpowiadało mi samo miejsce pracy jako takie. Oczywiście tam było jeszcze kilka składowych z prezesem na czele, ale samo miejsce również przyłożyło się do mojej decyzji.
Jestem fanką tzw. przeze mnie "szklanych domów", uwielbiam przeszklone wysokościowce, biurowce, świetnie się odnajduję w takim otoczeniu, tym większym zaskoczeniem mogą być dzisiejsze zdjęcia.
Bo ostatnio zdarza mi się często pracować wyjazdowo i w takich okolicznościach przyrody miałam właśnie niedawno przyjemność. Bardzo inspirujący czas, zupełnie inne spojrzenie na swoje obowiązki. Bo okazuje się, że z laptopem na trawie mogę być równie wydajna. Ja wiem, że dla osób, które na co dzień pracują zdalnie to pewnie żadne odkrycie, ale dla mnie wręcz odwrotnie. I wiecie co, mimo, że moje myśli często gdzieś tam się błąkały bo jednak wzrok uciekał na otaczającą przyrodę to jednak wszystko co miałam zrobić, zrobiłam. Mało tego, dostałam solidną dawkę motywacji do dalszego działania.
Warto pielęgnować swoje otoczenie bo ono jednak jest częścią nas.
Ciekawa jestem czy macie jakieś swoje myki aby oswoić sobie miejsce pracy. Czy jest coś co jest Wam absolutnie potrzebne. Może ulubiony kubek, może macie w pracy jakiś szal chociażby, który stał się elementem otoczenie i pozwala czuć przyjemnie. A może jakieś specyficzne ozdoby?
Kasia