Projekt denko nauczył mnie na pewno jednego, konsekwentnego zużywania do końca produktów kosmetycznych. Nie mam już pootwieranych kilku produktów tego samego rodzaju, kolejny rozpoczynam zawsze po wykończeniu do cna poprzednika i pilnuję tego bardzo bo opakowania przecież będą finalnie fotografowane na potrzeby posta.
Poza tym jak posty z nowościami mają raczej charakter czysto informacyjny, tak te denkowe są poprzedzone długotrwałym używaniem produktu i pozwalają na jego faktyczną ocenę.
Galenic - tonik odświeżający z wodą kwiatową z nostrzyka żółtego. "Ten odświeżający, krystalicznie przejrzysty tonik łagodnie uzupełnia oczyszczanie skóry oraz przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Dla wszystkich rodzajów skóry."
Bardzo przyjemny w użyciu produkt dotychczas pomijany w mojej codziennej pielęgnacji. Kupiłam zupełnie przypadkiem zachęcona swego czasu promocją w jednej z aptek. Używałam każdorazowo po wykonaniu demakijażu i bardzo polubiłam to uczucie odświeżenia na skórze.
Pojemność 400 ml to naprawdę dużo, zwłaszcza, że sam produkt jest maksymalnie wydajny, mi wystarczyło jednorazowe namoczenie płatka kosmetycznego aby odświeżyć całą twarz.
Isana Sun Sensation- balsam do ciała delikatna opalenizna. Teoretycznie preparat pielęgnacyjny z samoopalaczem, w praktyce zupełnie nie zauważyłam jakiejkolwiek zmiany kolorytu skóry, a samo nawilżanie na moim przypadku jedynie poprawne. Otrzymałam jako gratis do zakupów w Rossmannie, sam w sobie nie jest też drogim produktem, ale nie widziałam efektu działania, który miałby mnie zachęcić do użycia w przyszłości.
Błyszczyk Dior Addict Lip Polish Smoothing Lacquer - 003. Jeden z moich ulubieńców; bardzo praktyczny w użyciu, z zaokrągloną, sztywną pacynką, które są dla mnie idealne. Błyszczyk, który tworzy na ustach piękną, świeżą taflę i przy tym nie powoduje sklejania warg i nie łapie jakoś specjalnie włosów na wietrze. 003 to bardzo neutralny odcień, idealny jako kosmetyk podręczny, który będzie pasował zawsze i wszędzie, i do wszystkiego.
Vichy antyperspirant to mój produkt kultowy. Nie zliczę opakowań, które zużyłam. Po jakiś kilku pojedynczych skokach w bok zawsze wracam i obecnie nawet mnie nie kusi żeby próbować czegoś innego. Sprawdza się idealnie, daje radę podczas ćwiczeń sportowych, a to dla mnie najlepszy test.
Head & Shoulders szampon przeciw wypadaniu włosów dla kobiet. Produkt, któremu nie mogę nic zarzucić, dobrze spełnia swoją rolę i nawet kupiłam kolejne opakowanie, ale nie robi niestety tego efektu wow na włosach. Po skończeniu tego opakowania używam teraz miniaturek Bumble and Bumble i tu muszę przyznać, że jestem zachwycona. Na moich włosach efekt, którego pożądam, ale o tym to innym razem.
Geomar - rozgrzewający peeling do ciała. Produkt, który polecałam niejednokrotnie i najlepszą rekomendacją niech będzie, że cały czas do niego wracam. Napięta, gładka skóra po użyciu to efekt, który uwielbiam.
"Bananowy, rozgrzewający peeling do ciała to produkt złuszczający, który delikatnie usuwa martwe komórki i zanieczyszczenia skór, pozostawiając skórę miękką, gładką i nawilżoną. Poprawia mikrokrążenie w skórze.
Sól morska i hawajski czerwony piasek - odnawiają skórę poprez delikatne działanie złuszczające;
Ekstrakt z banana i olejki zmiękczające - odżywiają skórę pozostawiając ją miękką;
Kwas glikolowy - aktywizuje działanie złuszczające peelingu;
Ekstrakt z ananasa - poprawia mikrocyrkulację wspomagając proces termolizy;
Ekstrakt z papi - rozjaśnia odcien skóry;
Oligoelementy z Morza Martwego - przywracją blask i sprężystość skórze."
Blanx - pasta do zębów, zwalcza przebarwienia zębów. Chroni szkliwo zapobiegając osadzaniu się kamienia nazębnego i zwalczając żółknięcie zębów. Działa! Wierzcie mi, że naprawdę działa i różnica w odcieniu szkliwa jest faktycznie zauważalna. Na jakimś z wyjazdów przez dłuższy czas używałam kiedyś innego produktu i niestety widziałam różnicę na minus.
Rituals - olejek pod prysznic o zapachu Indian Rose & Sweet Almond Oil. Uwielbiam! Każdorazowo będąc za granicą i gdzie jest dostępny, przywożę sobie jako pamiątkę z podróży. Żaden zapach mnie jeszcze nie zawiódł. Idealna konsystencja, czysta przyjemność z używania, skóra po pachnąca i oczyszczona. To produkt, który udowadnia, że olejek pod prysznic może być czymś więcej niż tylko produktem myjącym.