Kontynuując cykl "Kulinarny weekend w Trójmieście" dziś Umam Patisserie czyli słodkie, małe dzieła sztuki. Coś do jedzenia gdy najdzie nas chrapka na "coś słodkiego", ale jednocześnie do podziwiania, bo na te małe cudeńka, aż miło patrzeć. I wierzcie mi, że wiele razy stałam sobie właśnie po prostu przy gablocie i podziwiałam. Jadłam oczywiście też, tylko później, jak już wzrok nasyciłam.
Umam Patisserie posiada w chwili obecnej już dwa lokale. We Wrzeszczu na terenie osiedla Garnizon na ulicy Hemara 1 oraz nowy, na ulicy Szafarnia 11 czyli na terenie Starego Miasta Gdańska przy marinie, na szlaku turystycznych spacerów więc z łatwością znajdziecie.
Krzysztof Ilnicki współwłaściciel i szef pracowni Umam Patisserie, cukiernictwa spróbował pierwszy raz podczas podróży do Stanów Zjednoczonych i zaskoczyło. Ukończył studia na kierunku Międzynarodowych Sztuk Kulinarnych , następnie pracował jako cukiernik w londyńskich restauracjach, które mogą poszczycić się gwiazdką Michelin. Po powrocie do Polski pracował zaś m.in. jako cukiernik w hotelu Sheraton w Sopocie aby ostatecznie otworzyć Umam Patisserie. Jego talent doceniła Akademia Gastronomiczna i w marcu tego roku otrzymał prestiżową nagrodę AIG Prix dla najlepszych szefów kuchni w Polsce, w kategorii "Najlepszy cukiernik."
Czym są tak naprawdę te małe cudeńka?
W Umam Patisserie spotkamy na przykład ciastko z połączenia banana i kawy. Na spodzie znajduje się brownie, które przykrywają smażone banany, na nim suflet kakaowy i mus czekoladowy, a całość udekorowana jest kremem z espresso i mleczną czekoladą.
Spróbować też można było ciastka z musu jogurtowego i kremu chiboust na puree z rokitnika wewnątrz, którego znajdowała się biała czekolada, jogurt i delikatna warstwa skruszonej rurki waflowej.
Jest też ciastko z połączenia herbaty Matcha z czarną porzeczką w środku, którego znajdziecie creme brulee z dodatkiem zielonej, japońskiej herbaty.
Zaintrygowani? Mam nadzieję. I bardzo zapraszam do wizyty, bo to z pewnością nie jest po prostu kolejna cukiernia.