Kiedyś miałam plan żeby zamieszkać w Poznaniu, życie potoczyło się jednak inaczej i od ponad 11 lat jestem mieszkanką Gdańska. I od jakiegoś czasu z przyjemnością obserwuję ekspansję tego co dobre, poznańskie, do Trójmiasta. Mamy już w Gdańsku pyszną poznańską Pyrę, o której pisałam m.in. TUTAJ, a od niedawna dołączyło do niej Amore Bio Gelato czyli najlepsze lody ever, a coś o tym wiem bo trochę ich zjadłam ;) Amore Bio możecie bliżej poznać TUTAJ, na miejscu, w Gdańsku zaś możecie spróbować ich produktów u Magdy i Roberta, którzy dla Trójmiasta zostawili Poznań i raczą nas pysznymi lodami Amore Bio w lokalu Altana Smaków.
Wszystko zaczęło się od 36 zjedzonych porcji lodów… Tak, tak, 36… Za każdą zakupioną porcję lodów zbieram punkty EveryTap więc mam statystykę. Nie mogłam pozostać niezauważona i tak od porcji do porcji, od punktu do punktu, poznaliśmy się z Magdą i Robertem bliżej, czego konsekwencją stało się zaproszenie na pogaduchy przy kawie, lodach, koktajlach, konfiturach i rogalach poznańskich.
Otworzyć lokal gastronomiczny to nie sztuka, oczywiście upraszczam w tym momencie, ale przy posiadaniu określonego kapitału jest to do zorganizowania. Ale otwarcie i prowadzenie lokalu, który będzie karmił pysznie i jednocześnie zagwarantuje odwiedzającym przyjazną atmosferę, to już wyższa szkoła jazdy.
Jestem stałym bywalcem różnego rodzaju lokali i ważne jest dla mnie żeby było tam smacznie, żeby obsługa była przyjazna, wnętrze estetyczne i na końcu ważna jest dla mnie cena. Często mimo pysznej kuchni nie zawsze gra coś z personelem bo ja chociażby taka wybredna jestem, że lubię jak ktoś się do mnie po prostu uśmiecha. Pamiętam właśnie, że jak pierwszy raz trafiłam do Altany Smaków to urzekł mnie sympatyczny uśmiech Magdy, a później jak spróbowałam pierwszego sorbetu to przepadłam zupełnie.
Altana to niewielki, uroczy i estetyczny lokal na ulicy Św. Ducha w kierunku Motławy. Lokal gdzie skosztujecie prawdziwych, rzemieślniczych lodów robionych na bieżąco. A jak będziecie mieli farta to traficie na Roberta własnoręcznie obierającego kiwi, z którego to zrobi pyszny sorbet. Nie lody o smaku kiwi, ale sorbet kiwi, prawdziwie owocowy i soczysty.
Sorbet pomarańcza to prawdziwa pomarańcza, sorbet wiśnia to faktycznie wiśnia.
Jeżyna to najprawdziwsza w smaku jeżyna.
Jem bez żadnych wyrzutów bo przecież to owoce, a owoce to samo zdrowie :)
Mój niekwestionowany faworyt to jednak ananas z miętą. Chociaż od dzisiaj walczy o podium z melonem z ogórkiem. Wierzcie mi, to było pyszne. Prawdziwy melon i prawdziwy ogórek, nie żadna masa ogórkopodobna.
Jak ktoś nie przepada za sorbetami, chociaż nie wiem jak to możliwe ;), to znajdą się i smaki mniej owocowe. Migdał, truskawka ze śmietanką (jak kiedyś te u Mamy), pistacja (ta pistacja to prawdziwa pistacja, też przestestowałam) czy również spróbowana przeze mnie dzisiaj czekolada z miętą - okazało się, że lody o smaku czekolady wcale nie muszą być przesadnie słodkie, wystarczy zneutralizować czekoladę miętą i robi się wręcz orzeźwiająco.
Oczywiście nie samymi lodami człowiek żyje stąd w Altanie napijecie się pysznej kawy czy koktajlu, a na później możecie zabrać ze sobą rewelacyjne, naturalne konfitury Berry Me. A już za niedługo karta poszerzy się jeszcze bardziej...
No to w drogę. Na zdjęciu na wynos poszła ze mną śmietanka z konfiturą. Mniammm