Ogromnym zainteresowaniem po dziś dzień cieszy się na blogu wpis dotyczący Hotelu Boulevard w Ustroniu Morskim - TUTAJ odsyłam tych, którzy jeszcze nie mieli okazji przeczytać. To był jeden z moich najlepszych weekendów ostatnich miesięcy. W pięknym miejscu nad polskim morzem, w rewelacyjnym apartamencie, położonym po prostu idealnie.
Mieliśmy ogromną ochotę aby powtórzyć ten czas, ale jednocześnie poznać nowe miejsce i nową okolicę. Warmia zaś jest dla mnie częścią Polski cały czas nieodkrytą. Tak po nitce do kłębka szukając noclegów, które spełnią moje oczekiwania, trafiłam na Hotel Przystań w Olsztynie.
Jak wrażenia? Czy polecam? Zapraszam na nowy wpis.
Lubię ładne, estetyczne hotele z kategorią gwiazdek od ****, nie ma co ukrywać. Jeżeli wyjeżdżam gdzieś nastawiając się przede wszystkim na zwiedzanie, nie robię problemów i spokojnie przenocuję w standardzie ***, ale jeżeli moim celem jest przede wszystkim odpoczynek i do tego zwiedzanie, to bardzo sobie cenię odpowiedni komfort.
Jeżeli macie podobne wymagania, Hotel Przystań z pewnością będzie strzałem w dziesiątkę.
Obiekt usytuowany jest bardzo malowniczo, nad jeziorem Ukiel z niewielką, prywatną plażą dla gości hotelowych. Znajduje się około 4 km od olsztyńskiej Starówki, zaraz obok plaży miejskiej.
Posiada do dyspozycji gości spory parking, rezerwacja nie jest wymagana. nasz pobyt miał miejsce w szczycie sezonu i nie mieliśmy najmniejszego problemu ze znalezieniem wolnego miejsca.
Obsługa na recepcji zapewnia pozytywne wrażenia już od początku pobytu. Bardzo miłe przywitanie, uśmiech i odpowiedź na każde z pytań gościa. Bardzo zwracam na to uwagę, miałam okazję bywać w wielu hotelach o standardzie **** i wyżej, i wierzcie mi, że wbrew pozorom to wcale nie jest standard niestety. Od obsługi w tego typu obiektach wymaga się więcej i personel tego hotelu doskonale wywiązuje się ze swojej roli, jest uprzejmy, usłużny, nie mylić ze służalczy.
Co ważne, a z czym spotkałam się chyba pierwszy raz. Na tydzień przed przyjazdem wykonany był do mnie kontakt telefoniczny celem potwierdzenia przyjazdu i z zapytaniem czy mam może jakieś pytania. Miło.
Mój wybór padł na pokój z tarasem, w dużej mierze to właśnie z tego powodu zdecydowałam się na ten, a nie inny hotel. Bo urzekł mnie właśnie taras i oczyma wyobraźni już widziałam siebie na tym tarasie z kubkiem kawy i książką, z widokiem na jezioro. Nie pomyliłam się nic, a nic.
Pokój miał powierzchnię 26 m więc zapewnia sporo przestrzeni. Betonowa ściana jest kwestią gustu, mi podobała się bardzo bo idealnie wpisuje się w mój gust i chętnie widziałabym taką w moim mieszkaniu. Duże, bardzo wygodne łóżko, stolik kawowy i fotel, biurko, szafka, szafa, komody obok łóżka. Gościom udostępniane są kapcie i szlafroki, co okazało się, że nie jest tak oczywiste podczas mojej ostatniej wizyty w Hotelu Elbląg, który mimo **** i posiadania basenu, kapci i szlafroków w pokojach już nie zapewnia. A szkoda bo z tego i jeszcze kilku innych powodów na pewno tam nie wrócę, ale o tym to może innym razem.
Duża łazienka z suszarką i standardowym zestawem kosmetyków. Zabrakło mi może jedynie większej ilości wieszaków w łazience. Te przy samym prysznicu to jednak trochę za mało zwłaszcza, że po wzięciu prysznica istniała duża szansa ich zalania. Ale to już zupełny drobiazg i w żaden sposób nie zmniejszył on mojej oceny całego obiektu.
W pokoju dostępny jest również czajnik, kawa, herbata oraz woda. Klasycznie oczywiście również TV i sejf.
Nie wiem jak Wy, ale ja strasznie lubię jak personalizują komunikaty na telewizorze i witają mnie imieniem i nazwiskiem życząc miłego pobytu. Taki drobiazg, a jednak wpływa na pozytywny odbiór.
Tarasy w tym obiekcie naprawdę robią sporą różnicę i bardzo polecam rezerwację właśnie tych pokoi. Warto zapłacić więcej.
Nie są może one spektakularnie wielkie i nie zapewniają specjalnej intymności z racji na pokoje obok i innych gości, ale mimo wszystko dają możliwość cudownego relaksu.
Do dziś pamiętam poranną kawę na tarasie w obiekcie Boulevard w Ustroniu Morskim, i tak samo zapamiętam poranek z Hotelu Przystań, z cudownym widokiem na jezioro i jednostki wodne.
Centrum odnowy biologicznej z basenem, saunami, siłownią oraz wanną z hydromasażem. Bardzo zadbane, z naprawdę kolejny raz przemiłą, kompetentną obsługą.
Siłownia nie jest spektakularnie wielka, ale bez problemu zapewnia możliwość zrobienia treningu tym, którzy nie odpuszczają nawet na urlopie.
Czyste, duże sauny (mokra i sucha) z dostępnym na terenie strefy lodem do ochłody.
Sam basen zadbany, z pomysłem, rewelacyjnie pomyślany i maksymalnie oszklony. Przyznajcie, że widok podczas pływania bardzo miły dla oka. Idealnie wykorzystane otoczenia, które zapewnia maksimum doznać estetycznych. Obok samego basenu, w strefie znajduje się miejsce relaksu czyli nic innego jak fotele ustawione frontem do przeszklenia pozwalające na obserwację jeziora i okolic.
Cały obiekt jest pomyślany tak by zapewniać maksymalnie dużo możliwości odpoczynku. Niewielka, prywatna plaża hotelowa wraz z całą infrastrukturą. Restauracja hotelowa dostarcza zamówienie wprost na leżaki.
Taki widok na hotel i pokoje z tarasami od strony jeziora. Na wyciągnięcie ręki dostępna jest infrastruktura wodna wraz z możliwością wypożyczenia sprzętu czy skorzystania z ofert rejsów po jeziorze.
Jeśli chodzi o ofertę gastronomiczną hotelu. Na terenie obiektu znajdują się dwie restauracje, restauracja Przystań ze specjałami kuchni regionalnej oraz restauracja hotelowa z kuchnią azjatycką. Na terenie restauracji hotelowej serwowane są również śniadania, jest również możliwość skorzystania z obiadokolacji (bodajże w cenie 80 zł), które bardzo polecam. Wybór produktów zarówno na śniadanie jak i obiadokolację jest naprawdę satysfakcjonujący i mówię to ja, która nie jem mięsa i ryb więc od razu na starcie mam mniej dań do dyspozycji. To właśnie tam jadłam najlepsze pierogi i naleśniki na świecie! Tak delikatnego ciasta nie miałam okazji próbować jeszcze nigdzie. Bardzo często przy tych dwóch daniach mam problem jeśli chodzi o ich ciężkość dla mojego żołądka, te zaś były tak niesamowicie delikatne. I nie ma w tym zachwycie za grosz przesady.
Jedno na co zwróciłam uwagę w przypadku restauracji hotelowej to dość hmmm, niespójny wystrój i aranżacja w stosunku do reszty obiektu. Tak jakby trochę zabrakło na nią pomysłu. Nie czułam w tej części tego stylu i klasy, którą czułam w pozostałych częściach obiektu.
Nie samym hotelem jednak człowiek żyje i tak w sobotę ruszyliśmy na wycieczkę po okolicy, za pierwszy przystanek obierając Mrągowo. Absolutnie przepiękna okolica. Pewnie niektórych zaskoczę, ale w tej części Polski miałam okazję być dopiero pierwszy raz. Jestem urzeczona widokami, które tam się dzieją.
Lokal przy amfiteatrze. Kawa może szału nie robi, ale widok wszystko wynagradza. No i w gratisie otrzymaliśmy słuchowisko bo właśnie trwały próby przed Mazurską Nocą Kabaretową.
Pojechać i zachwycić się. Tak to właśnie wyglądało. Natura tworzy naprawdę niesamowite widowiska. Dla takich chwil warto...
Kolejnym przystankiem były Mikołajki. Chociaż urocze bo połączenie wody jezior i żaglówek tworzy niesamowity widok, to jednak nie zachwyciły. Przede wszystkim zbyt tłoczno i zbyt gwarno, przez problem z zaparkowaniem, aż po kolejki w lokalach. Po niesamowicie klimatycznym pobycie w Mrągowie, w Mikołajkach wszystkiego było za dużo. Widocznie po prostu nie wstrzeliłam się w czas bo sam wyjazd nastawiony był na odpoczynek więc ten gwar nie miał szansy zachwycić tym razem.
Tak chcę właśnie ten wyjazd pamiętać. Z tym wiatrem we włosach i kieliszkiem prosecco na plaży.
Link to strony hotelu - HOTEL PRZYSTAŃ
Koszt weekendowego pobytu (2 noclegi) w dwuosobowym pokoju z tarasem, ze śniadaniem - 1118 zł
Obiadokolacje dodatkowo płatne