Niesamowite jak szybko uciekają dni, jak szybko ten czas upływa. Każdorazowo blogowe podsumowanie miesiąca zaskakuje mnie tak samo, to już? To juz minęło? Cały miesiąc? Przecież listopad wydawał się nie mieć końca. A jednak.
I przyszedł grudzień z całym jego przedświątecznym zamieszaniem, ale jednocześnie takim klimatem jakiego nie ma żaden czas w roku.
Gdańsk nocą i dla kontrastu Gdańsk za dnia.
Plaża po sezonie. Jesień.
Poranna rutyna.
Bez kawy nie da rady. Moje miejsca i Drukarnia ul. Mariacka, Gdańsk.
Wnętrza - Drukarnia.
Bajgiel + czarna kawa = śniadanie w Drukarnia Cafe.
Długie, jesienne wieczory.
I kot.
Fryzjer był. Nareszcie znalazłam kolor i cięcie, w którym sama ze sobą czuję się dobrze.
Moje miejsca - Sztuka Wyboru.
Kocham jeść. Ping Pong - Gdańsk Garnizon.
Love Avocado. W tym daniu nie ma żadnego produktu pochodzenia zwierzęcego.
Lista "moje miejsca" jest bardzo długa.
Moje miejsca - Marmolada Chleb i Kawa.
Gdańsk moje miasto. Hala Olivia.
Cudowny prezent świąteczny od Hani. Każdy z tych produktów zakupicie w sklepie Hani - TUTAJ
Wnętrza i moje miejsca - Sztuka Wyboru.
Sztuka Wyboru raz jeszcze. Jest klimat.
Jak Wasz listopad? Co dobrego przyniósł?