Mówią, że błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. I dokładnie tak jest. Każda aktywność biznesowa niesie za sobą ryzyko błędu bo nikt nie zaczyna z pakietem wiedzy. Wiedzę się zdobywa, choćby właśnie na błędach. Najważniejsze jednak by z tych błędów wyciągać wnioski i ich nie ponawiać.
Ja sama nie jestem żadnym wyjątkiem. Nie uniknęłam błędów, mało tego, pewnie jeszcze wiele ich przede mną. Dziś o tym jakie popełniłam do tej pory.
OKAZJE NALEŻY WYKORZYSTYWAĆ
Oczywiście, należy również je porządnie zweryfikować czy to faktycznie okazja bo milion to jednak mało kiedy leży na ulicy, o ile w ogóle. Natomiast jak już wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to jest okazja, to korzystaj!
Jak to mówi piłkarskie przysłowie, niewykorzystane okazje potrafią się mścić. Nie pozwól na to.
Moim błędem było odstąpienie od transakcji zakupu nieruchomości w bardzo dobrej cenie. Bardzo dobra cena czyli taka, która na rynku w danej chwili nie występowała. Tylko, że ja subiektywnie uznałam, że powinna być ona jeszcze o kilka tysięcy mniejsza. Dlaczego? Nie potrafię tego sobie racjonalnie wytłumaczyć.
Nie wykorzystałam okazji.
Tylko, że jednocześnie
NIE MOŻESZ BRAĆ WSZYSTKIEGO JAK LECI
W oczekiwaniu na pierwszą umowę, na pierwszą współpracę jesteśmy tak podekscytowani pierwszymi propozycjami, które otrzymujemy, że bierzemy je bez zastanowienia. Wynagrodzenie, które mamy otrzymać nagle staje się drugorzędne bo najważniejsze, że ktoś się nami zainteresował. Kwestia jakości już zupełnie się marginalizuje. Błąd.
Należy zawsze rozważyć wszystkie plusy i minusy. Bo może okazać się, że więcej będzie z tego szkody niż pożytku.
I co ważne, nie zawsze też pieniądze są najważniejsze. Nawet jeżeli zaproponowano nam za współpracę bardzo dobre wynagrodzenie to zawsze warto odpowiedzieć sobie na pytanie czy produkt, który mamy promować jest faktycznie produktem, którego sami chcielibyśmy używać, czy jest on spójny z tematyką naszego bloga. Czy usługa, którą mamy wykonać jest zgodna z naszymi założeniami.
Swego czasu odrzuciłam propozycję współpracy barterowej z jedną z marek kosmetycznych. Jedno, że nie uważam barteru za pożądaną formę wynagrodzenia, drugie, że wspomniana marka może i popularna na rynku, to jednak nie była marką przeze mnie używaną. Kosmetycznie gustuję w markach premium i uważam, że nagłe promowanie produktu drogeryjnego byłoby zwyczajnie niewiarygodne.
W tej sytuacji nie mam sobie nic do zarzucenia i do dziś uważam, że postąpiłam słusznie.
Nie uniknęłam jednak innych błędów tego typu.
Rozwijając swoją markę Seaside Apartments, TUTAJ możecie posłuchać trochę na jej temat, bardzo zależało mi na każdej umowie współpracy z właścicielami mieszkań. Wiadomo, im więcej mieszkań w ofercie, tym więcej rezerwacji, im więcej rezerwacji, tym większy mój zysk.
Podjęłam się więc współpracy z właścicielem mieszkania, które już na starcie nie spełniało moich założeń, nie była to interesująca lokalizacja, a standard samego mieszkania pozostawiał wiele do życzenia.
Tego typu decyzja spowodowała, iż więcej z tej umowy było starty niż pożytku. Negatywne opinie nt. tego jednego mieszkania rzutowały na całą moją działalność.
Od współpracy ostatecznie odstąpiłam.
Jestem dzieckiem korporacji, tak zwykłam o sobie mówić. Mimo tych wszystkich negatywnych opinii, które pojawiają się na ich temat, ja akurat uważam, że mają równie dużo zalet. Bo to korporacja nauczyła mnie jak istotna jest
STANDARYZACJA I OPTYMALIZACJA PROCESÓW
Co oczywiście nie uchroniło mnie i tak przed popełnieniem błędów gdy poszłam na swoje…, ale dzięki temu wiem gdzie te błędy popełniłam i jak je naprawić.
Warto, naprawdę warto mieć przyjęte określone standardy działań, komunikacji, identyfikacji. Nie musimy mieć od razu spisanych całych procedur działania i stworzonych map procesów, ale warto jednak w biznesie działać w obrębie określonych schematów. Tak aby chociażby klient powracający miał pewność, że przy kolejnej współpracy może spodziewać się obsługi na poziomie, do którego przywykł.
Ja sama popełniłam błąd banalny. Mój biznes to zarządzanie wynajem nieruchomości, jego składową jest również dbanie o określony standard wyposażenia mieszkań.
W początkowej fazie działam jednak od przypadku do przypadku, taka prawda. Pierwszy z brzegu banalny przykład.
Każde z mieszkań mam utrzymane w określonym standardzie, tak określonym, że pościel na każdym mieszkaniu musi być w tym samy rozmiarze, pozwala to na jej elastyczną wymianę między mieszkaniami. Tylko, że kiedyś trafiłam na super promocję na kołdry, tak super, że bez zastanowienia kupiłam kilka sztuk. Nie pomyślałam jedynie, że teraz przyjdzie mi wymienić też wszystkie poszwy bo kołdry okazały się być w innych rozmiarach niż te dotychczasowe... Poza tym kupionej pościeli było mniej niż mieszkań, które ówcześnie posiadałam i ostatecznie sytuacja wyglądała tak, że na różnych mieszkaniach, miałam różną pościel. To z kolei rodziło konieczność pamiętania przy wymianie, że na mieszkanie "x" trzeba zabierać pościel o wymiarach 160x200, a na "y" o wymiarach 200x210. A wierzcie mi, że to bardzo kłopotliwe w codziennej obsłudze.
Banał, prawda? A jednak spowodował spore utrudnienie w mojej codziennej pracy i dodatkowo naraziło mnie na koszty.
ZARZĄDZANIE CENĄ
Uważam, że to jeden z najtrudniejszych aspektów prowadzenia własnej działalności.
Jak prawidłowo wycenić swój produkt czy usługę, na tyle prawidłowo by była to cena atrakcyjna dla klienta, pozwalała pokryć wszystkie koszty, zarobić i dawała jeszcze w międzyczasie możliwość rabatowania.
Jeżeli nasz produkt nie jest unikatowy polecam badanie konkurencji, sama właśnie tak zaczynałam, jest tylko jedno "ale". W międzyczasie wpadłam w pułapkę "ja wiem lepiej"...
Nie jest żadną nowością, iż to okres letni jest nad Bałtykiem czasem żniw. Wtedy odwiedza nas największa ilość turystów i wtedy to ceny noclegów są najwyższe. Latem najczęściej branża zarabia tyle, aby móc później przetrwać zimę gdzie ilość rezerwacji jest nieporównywalnie niższa.
I ja właśnie jeden z błędów popełniłam zimą. Dlaczego? Bo mimo, że konkurencja stopniowo obniżała ceny noclegów, ja moją cenę trzymałam sztywno bo uważałam, że nocleg w moim mieszkaniu jest tyle wart. Ja uważałam. Turyści tego nie potwierdzali bo rezerwacje nie wchodziły, ale ja wiedziałam lepiej.
Skończyło się tym, że zaliczyłam miesiąc, w którym pierwszy raz musiałam dopłacić bo wpływów nie wystarczyło na pokrycie kosztów mieszkania. Zabolało. Wtedy w praktyce nauczyłam się czym jest elastyczność cenowa. Obniżyłam ceny i od razu zaczęłam pozyskiwać rezerwacje. Owszem musiałam się przy nich napracować więcej bo zimowe rezerwacje są krótsze i rodzą konieczność częstszej obsługi, do tego za niższą cenę, ale ostatecznie ich ilość i wpływy z tego tytułu wynagradzają trud.
Cena naszego produktu czy usługi musi podlegać stałemu monitoringowi, konieczne jest weryfikowanie cen, które ma konkurencja, ale przy jednoczesnym pilnowaniu własnych kosztów i założeń co do zysków.
Samo zarządzanie ceną produktu jest tematem bardzo szerokim i polecam poszukiwać informacji związanych z wyceną w publikacjach czy na grupach związanych z branżą, którą obsługujemy. Błędy popełnione w tej dziedzinie mogą nas naprawdę sporo kosztować...
Tekst ten jest uzupełnieniem mojego filmu na YouTube, o TUTAJ.