2017/03/09

CAŁA PRAWDA O ŻYCIU Z KOTEM


Wiecie, że koty są moją ogromną miłością i nie wyobrażam sobie bez nich życia. Sama jestem posiadaczką trzech takowych, każdy z nich jest przygarnięty ze schroniska, każdy był adopcją świadomą. Świadomą, no właśnie. Bo nie ma nic bardziej przykrego jak przygarnięcie zwierzaka, pozwolenie mu by przez chwilę poczuł dom, a później zwrot do schroniska. Bo kot brudził, bo kot drapał, bo kot to, bo kot tamto. Tak, koty brudzą, koty drapią i robią jeszcze wiele innych rzeczy. I warto być tego świadomy zanim zdecydujemy się jakiemuś dom dać, a później ten dom odebrać. Bo tego się nie robi...

Czy koty niszczą? Tak, przede wszystkim te młode. Bo to jeszcze takie kocie dzieciaki, chcą biegać, szaleć i oczywiście, że zdarza się, że w tym kocim pędzie przewrócą na przykład stojący wazon. Takie rzeczy się zdarzają i chociaż nie jest to nic miłego stracić jakąś ulubioną przez nas rzecz, to jednak z tego typu sytuacjami należy się liczyć. Ja na przykład zawsze mówię, że to moja wina... Bo po prostu postawiłam ten przykładowy wazon w złym miejscu, a kot w dobitny sposób dał mi do zrozumienia, że właśnie to miejsce było niewłaściwe.

Innym rozwiązaniem zaś jest, co bardzo polecam, przygarnięcie kota w starszym wieku, żeby nie powiedzieć staruszka. Im już nie w głowie dzikie gonitwy, a zdecydowanie bardziej cenią sobie ciepły kocyk i sen. Sami dzięki temu zyskamy cudownego przyjaciela i nie będziemy musieli martwić się o nasze mieszkanie.

Oczywiście nie są to sytuacje, które wystąpić muszą, nie każdy kot będzie skakał po szafach, nie każdy będzie wspinał się po firankach, ale trzeba się liczyć z tym, że tak zdarzyć się może.


Ale jak już przy starszych kotach jesteśmy to kolejny ważny aspekt. Tak, koty chorują, starsze z racji na wiek wymagają zaś dodatkowo zwiększonej kontroli u weterynarza. A weterynarz kosztuje i często nie mało.
I nie, uśpienie nie jest rozwiązaniem. A wierzcie mi, że spotkałam się z sytuacją gdzie zaproponowano uśpienie z powodu zapalenia ucha...


Koty również drapią, tak. Co do zasady drapią drapak, ale zdarzają się uparte jednostki, które jak upatrzą sobie róg kanapy to wszystko mają za nic. Są oczywiście różne środki, odstraszacze zapachowe itp., ale nie możemy przyjąć za pewnik, że na pewno podziałają. My na przykład w ten sposób straciliśmy ostatnio kanapę, co prawda jej totalne zniszczenie zajęło Misi około 2 lat, ale dopięła swego. Dzięki niej dowiedziałam się jak wygląda kanapa od środka i jaka jest jej konstrukcja, dodrapała się do samego środka... Jak to jednak mówią, kanapa rzecz nabyta, kot to członek rodziny. Wybaczyłam, dziś mam nową kanapę. Bogatsza o doświadczenie kupiłam taką, której pokrycie jest z materiału bez splotów i to działa! Kot nie ma gdzie zahaczyć pazurków i z czasem Misia skapitulowała i przeniosła się na drapak jak na porządnego kota przystało.


Koty również korzystają z toalety, swojej kociej toalety czyli kuwety, i trzeba po nich sprzątać. A żwirek potrafią roznosić po całym domu, no po prostu przykleja im się do łapek i nieświadomie go wynoszą. Są oczywiście na to różne rozwiązania jak chociażby wycieraczki pod kuwety, ale sprawdzają się tylko częściowo bo jak kot z pędem  wyskoczy z kuwety to żadna wycieraczka nie zatrzyma tego co właśnie siłą pędu zostało z niej wyrzucone.
Można też spróbować z kuwetą zamykaną, ale na przykład mój Bunio do takiej kuwety nie wejdzie, no nie wjedzie i koniec. Domyślam się, że się zwyczajnie boi bo Bunio wielu rzeczy się boi, ale to jak na razie tylko moje domysły. Koniec końców zamykaną kuwetę, którą kiedyś kupiłam oddałam bo u nas nie miała racji bytu.


Koty wymiotują. Serio. Bo koty również bolą brzuszki, mają niestrawność czy po prostu podrażnia je futerko, które wcześniej połknęły przy myciu się. Tutaj rozwiązaniem będzie regularne wyczesywanie kociego futerka, wtedy właśnie przy myciu się nie będą go zlizywały.
Potrafią jednak zwymiotować w najmniej spodziewanym miejscu i najmniej oczekiwanym momencie, na przykład gdy właśnie zmęczona położyłam się do łóżka, przytuliłam głowę do poduszki i nagle słyszę niepokojące dźwięki z pokoju obok... Co zrobić, wstaję. Albo gdy szykuję się do pracy, już ubrana stoję przy drzwiach i nagle...
Koty też... puszczają bąki, tak jak ludzie. I co zrobisz jak nic nie zrobisz, trzeba wytrzymać.


Koty gubią futerko, zwłaszcza na wiosnę. Naturalna kolej rzeczy w naturze, gubią ciepłe pokrycie. I jeśli nie będą regularnie wyczesywane, będą gubić futro, które pod postacią kłaków będzie nam się walać po mieszkaniu.
Czytałam jednak, że odkurzanie to też swego rodzaju sport i przy okazji tracimy kalorie więc nie ma tego złego.


Koty trzeba karmić, trzeba wymieniać im wodę w miseczce, koty trzeba głaskać, mówić do nich. Koty trzeba kochać, a odwdzięczą nam się niesamowitym przywiązaniem. Kot zawsze wysłucha i nigdy nie dyskutuje.



Nie jest moim celem zniechęcanie nikogo do posiadania zwierząt, wręcz przeciwnie, bardzo staram się promować adopcje zwierząt bezdomnych bo potrzebujących jest cały czas dużo, duża za dużo. Ale jednocześnie bardzo apeluję o świadome przygarnianie zwierząt, one naprawdę również odczuwają ból po stracie. A zwrot do schroniska to ogromna trauma, która bardzo często kończy się śmiercią zwierzęcia... Koty odmawiają jedzenia, siadają im organy wewnętrzne, popadają w depresję. Tak, koty również chorują na depresję.
I pamiętajcie proszę kot czy pies to zobowiązanie na lata, i oby tych lat było jak najwięcej. Czego swoim i Waszym zwierzętom życzę.