W miesiącu marcu złożyłam wypowiedzenie z pracy. Po ponad 10 latach pracy w różnych firmach, na różnego rodzaju stanowiskach, postanowiłam, że najwyższa pora zacząć pracę na własny rachunek. Prowadzenie własnego biznesu nie jest dla mnie niczym nowym, swoją działalność równolegle z pracą na etacie prowadzę od kilku lat, a zaczynałam jeszcze w 2008 roku. Czym innym jednak jest prowadzić ją dodatkowo, a czym innym utrzymać się tylko z prowadzenia własnej firmy.
Jestem na początku mojej drogi, mam mnóstwo planów, zapału i wiary, szaleństwem jednak by było gdybym nie miała obaw i nie liczyła się z zagrożeniami. Jestem na przykład świadoma jak bardzo zmieni się mój rytm dnia i jak bardzo muszę uważać żeby chociażby dni nie zaczęły przeciekać mi przez palce. Takich kwestii jest zdecydowanie więcej .
ORGANIZACJA DNIA PRACY
Przez większość czasu pracowałam na etacie w trybie jednozmianowym, w 8 - godzinnym systemie pracy, co sprowadzało się do tego, że pracę zaczynałam umownie o 8 rano i kończyłam o 16. Po jakimś czasie wpadłam w rutynę, która zaczęła rodzić mnóstwo frustracji, ale jakkolwiek nie był to stan negatywny, tak pozwalał porządkować codzienność.
Teraz, z racji na profil mojej działalności (zajmuję się m.in. zarządzaniem nieruchomościami w najmie krótkoterminowym), mój dzień pracy będzie bardzo nieregularny; będzie mnóstwo pracy w terenie, ale i zadań typowo biurowych do wykonania w zaciszu domowym. Cieszy mnie to ogromnie, ale... Muszę uważać aby za bardzo sobie nie pofolgować.
- konieczne jest ustalenie jednej godziny, o której najpóźniej muszę już być na nogach. Ochota na dłuższe spanie to dla mnie spore zagrożenie. Oczywiście, że będą dni gdy pozwolę sobie na lenistwo, ale to muszą być sporadyczne przypadki, a nie reguła.
- muszę mieć możliwość pracy w każdych okolicznościach. Bardzo częste są sytuacje gdy jestem umówiona z Gośćmi na jakąś godzinę po czym okazuje się, że ich przyjazd będzie opóźniony. Bo samolot ma opóźnienie, bo na drodze są korki; sytuacje jak najbardziej naturalne i trudno mieć do kogokolwiek pretensje. Ważne więc żeby ten czas, który nagle będę miała, wykorzystać maksymalnie produktywnie. Najważniejsze żebym miała przy sobie komputer czy tablet z dostępem do sieci, mogę też nagrywać vlogi, pisać posty etc.
- im bardziej zaczął rozwijać się mój biznes, tym siłą rzeczy więcej zadań przyszło mi w udziale. Już wiem, że ich planowanie w czasie jest niezbędne. Konieczne jest abym zawsze zadania miała zanotowane i zaplanowane. Co ważne jednak, o czym pisałam m.in. w TYM poście, plany też mogą ulec zmianie i nie ma nic złego w przesuwaniu zadań.
ZARZĄDZANIE PIENIĘDZMI
Łatwo było pracując na etacie wydawać nie swoje pieniądze. Zupełnie inna odpowiedzialność. Pracowałam na budżetach w wysokości setek tysięcy złotych, ale przez rozbudowane struktury i rozproszoną odpowiedzialność, łatwiej mi było zdecydować o wydatku na 50 000,00 złotych, niż będąc na swoim, o wydatku na 500 zł.
Podstawowa zasada, którą sobie przyjęłam:
- w pierwszej kolejności reguluję płatności stałe. Nie mogę dopuścić do sytuacji, w której nie będę miała środków na opłaty.
Konieczna jest też zmiana podejścia do samego wydawania. Co prawda nie po to odchodziłam z etatu żeby zarabiać mniej, wręcz przeciwnie, zakładam, że dopiero teraz pojawią się możliwości zarobków nieograniczonych, ale jednak zakładać należy wszystko, w tym miesiące chude. Już nie będzie stałej pensji co miesiąc, a zobowiązania do regulowania jak najbardziej.
Dotychczas to co zarobiłam na własnym biznesie, odkładam sobie, a żyłam na bieżąco z pensji na etacie, teraz zaś muszę nauczyć się rozsądnie tymi pieniędzmi gospodarować.
Mój biznes jest w dużej mierze biznesem sezonowym. Co prawda zarabiam przez cały rok, ale to właśnie latem te zarobki są nieporównywalnie większe.
Stąd...
Konieczność DYWERSYFIKACJI DOCHODÓW - swoboda dysponowania własnym czasem pracy pozwala mi na szukanie kolejnych aktywności i źródeł dochodu. Nie chcę zamykać się tylko na najem nieruchomości, stąd już teraz projekt, który wystartował. Zawiązaliśmy Spółkę, której przedmiotem działalności będzie m.in. budowa domów. Tak, tak. Każdy ze wspólników ma inne kompetencje, w tym budowlane stąd właśnie taka inicjatywa, której się podjęliśmy. O tym projekcie zapewne napiszę jeszcze więcej, planuję również film na YouTube.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Przez ostatnie lata rzucałam moją pracę dziesiątki razy, w tym kilka razy w realu. Bo nie ma umowy, której nie można rozwiązać. Jeżeli z jakiś powodów nie wyobrażałam sobie dalszej współpracy, zamykałam za sobą drzwi.
W chwili obecnej już nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Co prawda nie zakładam, że będę moją firmę prowadziła do końca życia i jeżeli będą powody, dla których powinna ona zostać zamknięta, to być może to zrobię. Niemniej odpowiedzialność jest zupełnie inna, a proces wyjścia zdecydowanie bardziej złożony.
A jak Wasze plany zawodowe? Jesteście w miejscu, w którym dobrze się czujecie?