Po wyjątkowo długim i ciepłym lecie, które mieliśmy tego roku, nieuniknione było, że prędzej czy później nadejdzie też jesień. Takie prawa natury. Ale powiem wam, że daleka byłam od jakichkolwiek utyskiwań czy zamartwiania się z tego powodu.
Lato było cudowne, tak bardzo słoneczne. Ale dla mnie to jednocześnie czas wzmożonej pracy. Moim głównym biznesem jest biznes turystyczny więc siłą rzeczy to latem, gdy większość ludzi odpoczywa, ja pracuję. Nadejście jesieni oznaczało więc dla mnie tak upragniony odpoczynek.
Poza tym powiedzmy sobie wprost. Pory roku w naszym klimacie zmieniały się, i zmieniać się będą. Lepiej dla nas samych po prostu to zaakceptować. Naturalnie, ze względu na pogodę zmienia się sposób spędzania czasu wolnego, ale przecież wcale nie musi to być czas gorszy. Po prostu inny.
Wiecie, ja zawsze tak sobie mówię - a co by było gdyby to była moja ostatnia jesień, później zima, wiosna czy lato. Trzeba po prostu żyć i z tego życia korzystać, na tyle na ile mamy możliwości. Drugi raz nas tutaj nie będzie. A nawet jeśli miałabym się mylić, to i tak lepiej na wszelki wypadek skorzystać ;) bo o tym przekonamy się gdy już może być za późno.
Przyszła więc jesień i nareszcie ja ruszyłam w teren. Najpierw krótki kilkudniowy wypad do Galery69 w Dorotowie czyli wizyta na naszej pięknej Warmii. Gdybyście wybierali się w tamte okolice, koniecznie sprawdźcie ofertę Galery69, moje wrażenia z pobytu TUTAJ. Cudowne miejsce gdzie naprawdę możecie odpocząć i usłyszeć ciszę. Bardzo lubię to określenie - usłyszeć ciszę - ale ono jest tak bardzo prawdziwe w tamtym miejscu.
Nie minęły nawet dwa tygodnie i wybyliśmy do Sasina. Sasino to cudowna, malutka miejscowość na Pomorzu, w bezpośrednim sąsiedztwie plaży w Stilo - prawdopodobnie najpiękniejszej plaży na polskim wybrzeżu.
Tam akurat byliśmy większą grupą więc szukaliśmy dużego obiektu noclegowego i bardzo polecamy obiekt, w którym mieliśmy okazję spędzić kilka nocy. Szczegóły TUTAJ.
Później była jeszcze podróż do Wiednia, a za chwilę będzie Mediolan. No i jeszcze jesieni Hiszpania przede mną. Tak, nareszcie mam możliwość naturalnie tak poukładać sobie pracę, żeby samej wybyć gdzieś dalej.
Oczywiście zawsze jest coś za coś. Nie ma co ukrywać, że gdy pracy jest mniej, bo ilość turystów w Gdańsku mniejsza, to ja po prostu mniej zarabiam. I to akurat nie jest miłe, ale taki urok branży sezonowych. Należy tak zarządzać tym co zarobimy latem, by odpowiednio rozłożyć to sobie również na miesiące suche.
Jak to w biznesie, jak to mówią, raz wilk głodny, raz syty ;)
Wiecie, ja wiem, że teraz mamy jesień w tej najpiękniejszej odsłonie - słynna polska, złota jesień. I to jesień, która podobnie jak lato, rozpieściła nas niesamowicie. Temperatury pozwoliły żeby jeszcze w połowie października pić kawę w kawiarnianych ogródkach. Ale to się za chwilę skończy. Lada moment o godzinie 16 będzie już po zmroku, zaczną się deszczowe dni i chłód. No i właśnie. Cała kwestia teraz aby nie poddać się tej gorszej pogodzie. To tylko pogoda. Oczywiście zmienia ona sposób naszej aktywności, ale nie na gorszy, na inny.
Zawsze mówię, że jesień to czas:
- kocyków
- ciepłych herbat
- książek
- kotów
- grzanego wina
- świec zapachowych
- dobrej, chilloutowej muzyki
- dyni, ciasta z dyni, risotto z dyni
- ciepłych, wełnianych szalików
- kamelowych płaszczy
- szarych kardiganów
Mało? Czy jest ktoś kto nie lubi czegokolwiek z listy powyżej? Tak, wiem, zaraz okaże się, że jest ktoś kto mi napisze, że nie lubi kotów :) Nie wiem jak to możliwe, ale wiem, że są takie osoby. Nie, nie, spokojnie. Nie będę teraz nikogo namawiać do miłości do kotów, dopóki nikomu nie robimy krzywdy, mamy prawo lubić co chcemy.
Będę więc teraz dużo czytać, słuchać muzyki i objadać się. Ambitnie, nie ma co :) Ale tak na poważnie.
Jesień to dla mnie czas kiedy mój biznes noclegowy hamuje, ale nie ja. To jednocześnie czas kiedy skupiam się na tworzeniu czegoś nowego. Bo ja akurat najbardziej lubię właśnie ten etap tworzenia. I mam nadzieję, że już za niedługo będę się mogła pochwalić wam czymś nowym...
Latem szkoda czasu na siedzenie w domu. Mimo ogromu pracy chciałam jak najczęściej wychodzić i korzystać z pogody. Teraz powoli kończą się te pokusy.
Nie ma więc co traktować jesieni jako tej z gruntu złej. To świetna okazja żeby skupić się na rozwoju nowych pomysłów. A jeżeli potrzebujecie odpocząć, na tym aby właśnie po prostu zwolnić i odpocząć.
I daleka jestem od namawiania teraz wszystkich aby działać bo ja akurat mam taki plan, nie chcę nikomu narzucać żadnej presji. Warto skupić się na tym czego sami potrzebujemy i po prostu potraktować kolejną porę roku, jako tę sprzyjającą.