Kiedy otrzymałam propozycję udziału w wyjeździe studyjnym po Kaszubach Północnych i Półwyspie Helskim, wiedziałam, że to propozycja idealna dla mnie. Jedno, że to okazja ponownie ruszyć w teren, a nie zaskoczę chyba gdy napiszę, ze uwielbiam wszelkiego rodzaju podróże małe i duże. Drugie, że ten wyjazd idealnie wpisuje się w tematykę moich publikacji tutaj oraz promocji regionu, w którym mieszkam. I tak właśnie w połowie września spakowałam walizkę i pojechałam na nowo odkrywać obszar Polski Północnej, w tym przede wszystkim obszaru tzw. Nordy i Półwyspu Helskiego.
Celem naszego wyjazdu był przede wszystkim obszar tzw. Nordy. Znacie to określenie? Norda to kaszubskie określenie "Północy" i jednocześnie jeden z pięciu regionów Kaszub, obejmujący powiaty pucki, wejherowski i lęborski.
Bazą noclegową była dla nas Jastrzębia Góra, a pierwszym przystankiem stop, miasto Hel. I tak jak powiem wam, że w Helu bywałam wielokrotnie, tak miałam wrażenie, że odkryłam to miasteczko na nowo.
Nie ma co ukrywać, że podczas moich prywatnych wyjazdów w dużej mierze koncentrowałam się na plażowo spacerowych atrakcjach regionu, tym razem zaś była okazja odwiedzić chociażby Muzeum czy Fokarium, które do tej pory pomijałam. Niewątpliwym atutem był również fakt, że podczas podróży towarzyszyła nam osoba, która posiada ogromną wiedzę na temat regionu i potrafiła zaskoczyć nas wieloma ciekawostkami na temat okolic.
Muzeum Rybołówstwa przybliży wam zarówno historię rybołówstwa na przestrzeni lat, jak również pozwoli zapoznać się bliżej z charakterystyką tej gałęzi gospodarki.
I mimo, że w dużej mierze jest to obiekt typowo muzealny gdzie dominują eksponaty w gablotach i plansze z informacjami teoretycznymi, tak na uwagę zasługują na pewno dwa stanowiska gdzie choć w niewielkim stopniu można poczuć czym są połowy na morzu. Jedno z nich to kuter z symulatorem ruchu, który pozwala poczuć co to znaczy wietrzny dzień na wodzie, a drugie to symulator wyciągania sieci rybackiej. W tym drugim do urządzenia zamocowana jest lina i ciągnąc ją, możemy poczuć ile siły trzeba włożyć w to żeby tę sieć rybacką wyjąć.
To co na pewno zasługuję na uwagę podczas wizyty w Muzeum Rybołówstwa, to taras widokowy na ostatnim piętrze. Pamiętajcie o tym miejscu bo w mojej ocenie nie jest ono mocno oznakowane i może zdarzyć się, że niechcący pominiecie to piętro. A widok z góry na Hel, robi naprawdę ogromne wrażenie. Zresztą sam widok na bezkres wód Bałtyku jest imponujący.
Na poniższym zdjęciu widzicie port w Helu. Jest to port cywilny stanowiący bazę dla floty rybackiej i żeglugi turystycznej.
Jeżeli skorzystacie kiedyś z oferty rejsów z Gdańska do Helu, które wam niejednokrotnie rekomendowałam, to właśnie tutaj będzie wasz przystanek stop.
Poniżej na zdjęciu widzicie wspomniany wyżej symulator przechyłów kutra rybackiego. Tutaj możecie poczuć z czym mierzą się rybacy na wodach.
Fokarium w Helu stanowi część placówki naukowo - badawczej Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego i znajduje się przy Bulwarze Nadmorskim.
Co bardzo ważne, zgodnie z informacją dostępną na stronie www Fokarium.
Fokarium Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego nie jest ogrodem zoologicznym, ani cyrkiem z tresowanymi zwierzętami! Celem jego powstania nie było też stworzenie atrakcji turystycznej lecz miejsca wspomagania ochrony gatunku i upowszechniania wiedzy o nim. Nie jest fokarium również przedsięwzięciem komercyjny. Opłaty za wstęp służą wyłącznie do pokrycia kosztów utrzymania infrastruktury ośrodka oraz realizacji celu jego działalności.
Hel to jednak również niewątpliwe atrakcje naturalne. Ścieżka od portu ku symbolicznemu początkowi Polski robi niesamowite wrażenie. Plaże Półwyspu są absolutnie piękne.
Pamiętajcie jednak, że to jedynie symboliczny początek Polski. Hel nie posiada najdalej na północ wysuniętego punktu. Ten obecnie znajduje się w Jastrzębiej Górze, tuż przy plaży. Do 2000 roku tę funkcję pełniło Rozewie, ale w efekcie przeprowadzonych pomiarów, punkt ten musiał zostać zaktualizowany.
Chata rybacka w Helu powstała pod koniec XIX wieku. Znajduje się w centralnej części miasteczka, przy deptaku spacerowym. Jest ona o tyle nietypowa, że została wybudowana z materiału, który morze wyrzuciło na brzeg, głównie z drewnianych elementów rozbitych statków.
Wewnątrz znajduje się Muzeum.
Ostatni punkt naszej wyprawy tamtego dnia to Rezerwat Przyrody "Helskie Wydmy", który powstał w 2006 roku aby chronić walory naturalne tego regionu.
Obszar rezerwatu to teren o powierzchni prawie 110 ha. Krajobraz powstał w pełni naturalnie, w wyniku akumulacji piasku przez fale morskie, przybrzeżne prądy i wiatr.
Obszar ten nie jest może tak spektakularny w swej rozciągłości jak wydmy w Łebie, ale również warty odwiedzenia.
A kawałek dalej spotka was kolejny niesamowity widok, czyli tylko i aż plaża. Uwielbiam plaże Półwyspu helskiego. Szerokie, z piaskiem miękkim jak mąka i wciąż jest tam możliwość aby znaleźć ustronne miejsce tylko dla siebie.
Zapraszam was do odwiedzin Polski Północnej, zwłaszcza po sezonie.
Jednym z haseł naszego wyjazdu było właśnie "Kaszuby Północne na 4 pory roku". Chodzi o to, aby pamiętać, że Polska Północna to coś więcej niż odpoczynek w słońcu, na plaży. Że tak jak zmieniają się pory roku, tak zmienia się przyroda Kaszub Północnych. I o każdej porze roku ma odwiedzającym coś innego do zaoferowania.
A w kolejnych wpisach zaproszę was już stricte do poznania bliżej właśnie obszaru Nordy czyli Kaszub Północnych.