Temat hejtu czy też negatywnych opinii i komentarzy w sieci budzi ogromne emocje. W zależności czy rozmawiamy z twórcą internetowym, czy z osobą komentującą, stanowisko będzie zgoła inne. Myślę, że nie skłamię jeśli napisze, że ja sama jestem gdzieś po środku. Nie akceptuję formy dyskusji, która ostatnimi czasy zagościła w sieci, ale jednocześnie nie zgadzam się ze stanowiskiem twórców, które coraz częściej obserwuję, czyli z blokowaniem jakiejkolwiek negatywnej komunikacji.
I tak jak uważam, że z hejtem należy walczyć, i to walczyć wszelkimi sposobami, w tym środkami prawnymi. Tak uważam, że zamykanie się na jakąkolwiek negatywną formę komunikacji, również nie jest zdrowe.
W życiu nie da się tak, żeby wszyscy nas tylko chwalili. Żeby wszyscy się z nami zgadzali. Tak nie jest ani w sieci, ani w realu. I jasne, że twórca może sobie zastrzec, że on sam decyduje jakie komentarze będą się u niego pojawiać, niemniej uważam, że dorosły, dojrzały człowiek, powinien sobie radzić z krytyką. Krytyką, nie hejtem bo to ogromna różnica.
CO JA SOBIE WYOBRAŻAŁAM JAK ZACZYNAŁAM SWOJĄ DZIAŁALNOŚĆ W SIECI
Kiedy zaczynałam swoją aktywność w sieci, liczyłam się z tym, że nie każdy mnie polubi, nie każdy będzie się ze mną zgadzał. Także sam brak akceptacji, który po drodze się zdarzał, nie był dla mnie jakimś specjalnym zaskoczeniem.
To czego jednak się nie spodziewałam, to że komentarze negatywne mogą dotyczyć bezpośrednio mojej osoby, a nie tego co akurat prezentuję, czy tematu, o którym mówię.
Niemniej przywykłam i przestałam na to w sumie zwracać uwagę. Dlaczego i w jaki sposób, o tym kawałek dalej.
JAK DZIELĘ KOMENTARZE W SIECI
- Hejt
- Opinia pozytywna
- Opinia neutralna
- Opinia negatywna
- Krytyka konstruktywna
- Komentarze od czapy
- HEJT
To absolutny brak kultury wypowiedzi, to bluzgi, to nękanie, dręczenie, groźby. Z hejtem należy walczyć w każdy możliwy prawem sposób.
Hejt jest namacalnym dowodem na to co potrafi siedzieć w ludziach. Gdy nie było internetu, tego typu ludzie obserwowali innych zza firanki okna i złorzeczyli pod nosem czy też obgadywali innych pośród swojego otoczenia. Bo jakoś dziwnym trafem historia nie wspomina o przypadkach aby ludzie do ludzi, podchodzili na ulicy i mówili im w wulgarny sposób jak bardzo ich nie znoszą. A internet dał możliwości. Dał anonimowość, odwagę i publikę.
Hejt jest namacalnym dowodem na to co potrafi siedzieć w ludziach. Gdy nie było internetu, tego typu ludzie obserwowali innych zza firanki okna i złorzeczyli pod nosem czy też obgadywali innych pośród swojego otoczenia. Bo jakoś dziwnym trafem historia nie wspomina o przypadkach aby ludzie do ludzi, podchodzili na ulicy i mówili im w wulgarny sposób jak bardzo ich nie znoszą. A internet dał możliwości. Dał anonimowość, odwagę i publikę.
- OPINIA POZYTYWNA
Tą należy się karmić i cieszyć się nią. Bo to miłe otrzymywać pozytywną informację zwrotną. To tak jak w realu, fajnie jest jak ktoś mówi ci coś miłego i chwali.
Klasyczna komunikacja pozytywna, która przynajmniej coś wnosi. Wnosi wzmocnienie pozytywne, które buduje człowieka.
Uwaga tylko aby się od tego nie uzależnić. Tak jak uważam, że nie można pozwolić zdeptać się komunikacji negatywnej o czym za chwilę wspomnę, tak samo nie można budować swojego poczucia wartości na komunikacji pozytywnej. Pewność siebie, akceptacja siebie, musi być w nas. Nie może być w żadną stronę zależna od innych.
Klasyczna komunikacja pozytywna, która przynajmniej coś wnosi. Wnosi wzmocnienie pozytywne, które buduje człowieka.
Uwaga tylko aby się od tego nie uzależnić. Tak jak uważam, że nie można pozwolić zdeptać się komunikacji negatywnej o czym za chwilę wspomnę, tak samo nie można budować swojego poczucia wartości na komunikacji pozytywnej. Pewność siebie, akceptacja siebie, musi być w nas. Nie może być w żadną stronę zależna od innych.
- OPINIA NEUTRALNA
Tak naprawdę nie ma specjalnego zabarwienia ani pozytywnego, ani negatywnego. Na przykład pod postem o podróży do Włoch, ktoś pozostawia komentarz, że woli Grecję. No i nic w tym złego. Każdy z nas ma prawo lubić co innego. Nikt tu nie krytykuje moich wyborów, ale też nikt ich specjalnie nie chwali. I to jest ok.
- KRYTYKA KONSTRUKTYWNA
Na przykład komentarz "wiesz, nie podoba mi się ten twój nowy kolor włosów. Jak miałaś ciemne, to twoje oczy były bardziej wyraziste i ładnie podbijał odcień karnacji" albo "Kasia, zrobiłaś błąd językowy, poprawnie tę nazwę wymawia się ...."
Czyli ktoś w jakiś sposób odnosi się krytycznie czy negatywnie do moich wyborów, wyglądu czy sposobu wysławiania, ale jednocześnie uzasadnia swoją opinię. I choćbym z tą opinią się nie zgadzała, to ma ona przynajmniej jakąś wartość. Jest umocowana, wskazuje jak według autora byłoby lepiej. Oczywiście "lepiej" autora nie musi być moim "lepiej", ale chociaż mam poczucie, że ktoś wchodzi w jakąś dyskusję, ma coś do powiedzenia. Jakkolwiek to nie zabrzmi, ma to dla mnie wartość
Uważam, że nie jest właściwym zamykanie się na jakąkolwiek negatywną komunikację. Jeżeli utrzymana jest tzw. kulturę wypowiedzi, no toż niech każdy ma możliwość się wypowiedzieć skoro wystawiam swoje poglądy / zakupy etc. publicznie.
Nie będę ukrywać, że trochę mnie niepokoi blokowanie przez wielu twórców możliwości wypowiedzi, która stoi w jakikolwiek sposób w sprzeczności z poglądami autorów. Oczywiście, rozumiem, że każdy ma swoje podwórko i ma prawo je sobie gospodarować jak chce, może nie życzyć sobie negatywnych komentarzy w "swoim domu". Jednak dla mnie samej, to popadanie w skrajność w drugą stronę.
- OPINIA NEGATYWNA / KOMENTARZ NEGATYWNY
"Ale masz krzywe usta", "ale masz brzydki ten kolor włosów". Czyli takie klasyczne wbicie szpili.
Komentarz bez większej wartości, no bo cóż ja mam począć, że mam takie usta. Jeżeli uznałabym, że potrzebuję coś z nimi zrobić, zapewne bym to zrobiła. A skoro nic nie zrobiłam, to widocznie są one dla mnie akceptowalne.
I tutaj właśnie wchodzimy w temat pewności siebie, o której wspomniałam wcześniej. Na moim czysto subiektywnym przykładzie. Wiecie co, ja siebie lubię. Naprawdę. Broń boże nie uważam, że jestem idealna, mam swoje wady, ale jestem ich świadoma. I albo jak wyżej napisałam, coś z nimi robię, albo je akceptuję. I to jest ten moment w życiu, kiedy opinia innego człowieka, nie zmieni mojego postrzegania mojej osoby. Bo dlaczego miałabym brać do siebie komentarz "brzydka jesteś"? To czyjaś opinia, czyjeś wbicie szpili. No spoko, skoro ktoś się poczuł lepiej, to zawsze to z tego jakaś wartość.
Nie usuwam takich komentarzy. Wychodzę z założenie, że one świadczą o autorze, a nie o mnie.
A że nie muszę się każdemu podobać, to przyjmuję to jako opinię. Wiecie, na zasadzie, że jeden woli pomidorówkę, a drugi ogórkową i nie ma co dyskutować o wyższości jednej zupy nad drugą. Po prostu co innego nam się podoba.
A że przy okazji niektórzy czerpią frajdę z prób umniejszania innym, no cóż... Ludzie mają różne przyjemności.
- KOMENTARZE OD CZAPY
Najbardziej niezrozumiała dla mnie kategoria. To znaczy zdaję sobie sprawę z mechanizmów psychologicznych, z których tego typu komentarze wynikają. Niemniej ludzie mnie cały czas zadziwiają.
To komentarze "bomby" jak je nazywam. Wpadają znienacka.
To komentarze typu "mózg sobie zoperuj". Nawet nie nie wiadomo jak się do nich odnieść. Nie są dla mnie samej one nawet obraźliwe, są po prostu... głupie? Żenujące? Ani to krytyka, ani krytyka konstruktywna, ani żaden hejt. To komentarze, których w żaden sposób nie ma co brać do siebie. Albo mnie bawią, albo zawstydzają
To komentarze "bomby" jak je nazywam. Wpadają znienacka.
To komentarze typu "mózg sobie zoperuj". Nawet nie nie wiadomo jak się do nich odnieść. Nie są dla mnie samej one nawet obraźliwe, są po prostu... głupie? Żenujące? Ani to krytyka, ani krytyka konstruktywna, ani żaden hejt. To komentarze, których w żaden sposób nie ma co brać do siebie. Albo mnie bawią, albo zawstydzają
CZY NALEŻY PRZEJMOWAĆ SIĘ KOMENTARZAMI W SIECI
I tak, i nie. Jak zwykle nic nie jest czarno białe.
I tak, i nie. Jak zwykle nic nie jest czarno białe.
Tak, hejtem należy się przejmować. Z hejtem należy walczyć. Ale należy jednocześnie stawiać granice między krytyką, opinią negatywną bez kultury wypowiedzi, a hejtem właśnie.
Wrzucając wszystko do jednego worka, prowadzimy do dewaluacji samego hejtu, co jest bardzo niebezpieczne.
Cieszmy się takimi. Po prostu. To tak jak komplementy, przyjmujemy, jest miło. Nie możemy jednak budować na nich swojego dobrego samopoczucia. Bo co się stanie jak nagle przestaną nas chwalić, zatopimy się w smutku? No tak nie można. Nasze dobre samopoczucie nie może być zależne od opinii innych. Pozytywna opinia innych powinna być po prostu miłym dodatkiem.
Jest po prostu neutralna. Nie wywołuje żadnych emocji, tak samo więc nie ma co ani jej brać do siebie w kontekście pozytywnym, ani negatywnym.
Czy przejmować się opinią negatywną? Nie. Opinię negatywną można przyjąć do wiadomości. Ale ona generalnie nic nie wnosi. Bo co z tego, że anonimowy człowiek, z innego krańca internetu, napisał, że jestem brzydka. Nagle miałabym przyjąć, że tak jest? Nie.
Ja je po prostu czytam i odpowiadam, że dziękuję za opinię, ale pozwolę sobie się z nią nie zgodzić.
I tak, i nie. Krytyka konstruktywna niesie ze sobą jakąś informację dodatkową. Ktoś, być może bezzasadnie, ale jednak chce nam coś poradzić. Ale każdy z nas, sam decyduje czy tę poradę chce przyjąć, czy nie.
Jeżeli ktoś mi zwraca uwagę na błąd językowy i ma rację, to warto jednak się nad tym pochylić i więcej błędu nie popełniać. Chyba, że jest jakiś powód dlaczego mówimy tak, a nie inaczej. Nie wiem, na przykład jakaś nasza mowa potoczna. I wtedy nie dajmy się zwariować, możemy przyznać rację, ale dalej mamy prawo mówić po swojemu jeżeli uznajemy to za słuszne.
Tak samo jak chociażby ktoś radzi nam odnośnie naszego życia, jak żyć powinniśmy. Jeżeli sami uważamy, że coś warto zmienić, warto się nad tym pochylić, zastanowić. Jeżeli zaś jesteśmy ze swojego życia zadowoleni, to nie ma co brać do siebie tego typu uwag bo nikt za nas życia nie przeżyje. To nasze decyzje i nasze konsekwencje tych decyzji.
Tych pod żadnym pozorem nie ma co przyjmować. Ktoś potrzebował zaistnieć i zostawić po sobie ślad. A że inaczej nie potrafi, to udziela się w sieci. Jego prawo. Nasze prawo zaś, mieć tego typu komentarze za nic.