Dzisiaj zapraszam was na mój balkon, garść inspiracji jak można urządzić tę część mieszkania. Mam nieodparte wrażenie, że po latach traktowania balkonów jako miejsca na suszarkę do prania czy składzik wszystkiego co się w mieszkaniu nie mieści, ta przestrzeń przeżywa prawdziwy rozkwit i coraz częściej traktowana jest jako naturalne przedłużenie naszych mieszkań. A tym samym dbamy o nie nie mniej, niż o same wnętrza naszych mieszkań właśnie.
Wiosną i latem balkon jest dla mnie namiastką przebywania na świeżym powietrzu więc chcę czuć się tam maksymalnie komfortowo i zależy mi aby to miejsce sprzyjało odpoczynkowi.
Bardzo istotnym punktem były więc dla mnie siedziska. Nie wchodziły w grę żadne krzesła ponieważ zależało mi aby można było odpoczywać na wpół leżąco. I tak w pierwszej wersji pomyślałam o leżankach, ale niestety tutaj ograniczył mnie metraż, konieczne więc było znalezienie jakiegoś półśrodka, tak trafiłam na fotele, które widzicie na zdjęciach. To akurat zakup z naszej poczciwej Ikei. Bardzo wygodne i bardzo polecam. Można się w nich wygodnie zatopić, a opływowy kształt sprzyja komfortowi odpoczynku.
Do tego są bardzo łatwe w utrzymaniu czystości.
Stolik akurat nie miał dla mnie specjalnego priorytetu. Zależało mi na tym aby w ogóle był ponieważ wiedziałam, że z chęcią będę na nim stawiała kubek, szklankę, książkę czy laptop, ale nie oczekiwałam po nim jakiś specjalnych właściwości. Tak tutaj założyłam sobie, że ma po prostu pasować do całości. Wybór padł ponownie na Ikea i stąd jest właśnie ten brązowy, niski stolik, który widzicie na zdjęciach. Nie mam mu nic do zarzucenia, swoją funkcję spełnia idealnie.
Miałam za to konkretne oczekiwania jeżeli chodzi o roślinność. Od dłuższego już czasu ogromnie podobają mi się wszelkie trawy ozdobne i bardzo chciałam aby takie zdobiły również mój balkon. Ale funkcja ozdobna to jedno, drugie, że z racji, iż mój balkon ma przeszklenie na frontowej ścianie, chciałam aby roślinność pełniła funkcję osłonną. Co prawda na ten moment nie mam sąsiadów za oknem, co pewnie za kilka lat się zmieni, i mieszkam też stosunkowo wysoko więc nie grozi mi aby ktoś miał zaglądać mi we wnętrza, niemniej z racji tegoż przeszklenia stwierdziłam, że świetnie w tym miejscu wyglądały by właśnie trawy, które zaciemniłyby szkło, ale jednocześnie pozostawiły prześwity światła.
Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Po trochę ponad miesiącu od zakupu, gdy trawy są już na wysokość metra, jestem ogromnie zadowolona z tego rozwiązania i niesamowicie podoba mi się ono jeśli chodzi o estetykę. Tym bardziej, że tuż przy oknie balkonowym mam małą dżunglę zieleni w mieszkaniu, i ta roślinność na balkonie stała się naturalnym przedłużeniem mieszkania. Siedząc na kanapie i obserwując właśnie okno balkonowe i sam balkon za nim, całość jest niezwykle spójna i przyjemna dla oka.
Donice kupiłam w Castoramie, moim oczekiwaniem było aby były to maksymalnie proste formy. Stąd idealnie trafiły w mój gust te betonowe donice, które widzicie na zdjęciach. Proste, podłużne formy, które mieszczą po trzy sadzonki trawy. Do nich później dopasowałam już pomniejsze donice na trawę, którą postawiłam na stoliku czy na moje sadzonki, ale o tym za chwilę.
Oświetlenie było bardzo przypadkowym zakupem, a finalnie okazało się strzałem w dziesiątkę. Lampki solarne kupiłam w Obi za niecałe 8 zł. Co prawda nie doświetlą one balkonu na tyle aby można było przy nich w nocy czytać książkę, ale też nie taka miała być ich funkcja. Dla mnie wystarczające jest ich światło ozdobne. Jeżeli więc szukacie podobnego efektu, to te maluszki z Obi bardzo wam polecam.
Tak prezentuje się całość
No i plus mini ogródek. Bardzo mini bo narazie tylko pod postacią jednej sadzonki pomidora, ale w tej kwestii nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa.
Podeszłam do tematu bardzo ostrożnie bo nigdy nie miałam specjalnej ręki do tego typu hodowli, ale jak zobaczyłam pierwsze owoce pomidorów to nabrałam ochoty na więcej. Także w najbliższym czasie ta przestrzeń powiększy się jeszcze o kilka sezonowych krzaczków.
A tymczasem pozdrawiam was serdecznie właśnie z balkonu bo jest na nim na tyle wygodnie i przyjemnie, że sprzyja nawet temu aby przenieść się na niego z laptopem i zamiast pisać do was zza biurka, piszę w otoczeniu traw, grzejąc się w przedpołudniowym słońcu.