Dziś w poście kosmetyki, których używam najczęściej, i które w zupełności wystarczają mi do wykonania makijażu. Co prawda mam ich w kosmetyczce trochę więcej, niemniej tych używam najcześciej i gdybym reszty musiała się pozbyć, to nadal nie miałabym problemu z wykonaniem makijażu. Zapraszam na moją kosmetyczną bazę.
Krem CC, cienie do oczu, róż do policzków, kredka do brwi i tusz do rzęs. Tylko tyle albo aż tyle.
Krem CC marki Chanel kocham miłością wielką. Nie wiem, które to już moje opakowanie, ale kupuję regularnie i nie mam zamiaru sprawdzać nic innego. Idealne w mojej ocenie wyrównanie kolorytu skóry, do tego nawilżenie i efekt cudownie zadbanej, rozświetlonej skóry.
Krem nie ściera się w trakcie dnia, nie brudzi. To naprawdę mój kosmetyczny ulubieniec numer 1.
Krem dostępny chociażby TUTAJ
Róż do policzków marki NARS w odcieniu Orgasm. Bardzo go lubię, ale... No właśnie, "ale", bo produkt w tym odcieniu jest niemal kultowy. A ja go po prostu lubię, ale nie powiedziałabym, że jest wybitnie najlepszy. Po prostu bardzo przyjemny róż w bardzo neutralnym odcieniu różu, który pasuje do wielu makijaży.
Dostępny m.in. TUTAJ
Cienie do oczu marki Urban Decay Naked 2 Basics. Bardzo fajna paleta sześciu neutralnych, podstawowych, matowych kolorów. Ja wiem, że dla niektórych to będzie za mało, i że nic się tutaj nie błyszczy, ale ja sama akurat ostatnio w takich basic-ach czuję się najlepiej.
Banalnie proste w aplikacji, nic mi się nie obsypuje, do tego świetna trwałość. Naprawdę produkt wart uwagi.
Dostępne m.in. TUTAJ
I ostatnie dwa produkty, oba marki Chanel. W sumie wyszło na to, że Chanel przy okazji tego postu jest najwięcej. Lubię tę markę, bardzo służy mi również jej pielęgnacja, ale jednocześnie mam świadomość, że nie każdy produkt będzie dla mnie idealny. Na przykład zupełnie nie sprawdziły mi się lakiery do paznokci.
Za to wśród ulubieńców jest tusz do rzęs Chanel Inimitable w wersji wodoodpornej. Piękne wydłużenie i rozdzielenie rzęs, rzęsy idealnie wyszczotkowane. Prawdziwie wodoodporny tusz. Można w nim iść na basen, można wziąć prysznic, można płakać, nic nie popłynie. Żadnego odbijania się pod oczami. Bardzo polecam fankom naturalnych, zadbanych rzęs, na pewno nie jest to efekt bardzo, grubych sztucznych rzęs. Więc jeżeli zależy wam na takim efekcie, to to akurat nie będzie tusz dla was. Jeśli zaś jest inaczej, bierzcie, na pewno będziecie zadowolone.
Tusz dostępny m.in. TUTAJ
Wśród mojej basicowej zawartości kosmetyczki jest również kredka do brwi tej samej marki. Ostatnio mój ulubieniec. Bardzo naturalny efekt co uważam, że jest ogromnym atutem w przypadku tego rodzaju produktu.
Kredka dostępna jest m.in. TUTAJ
Znacie coś z moich basicowych ulubieńców? A może sami macie jakieś produkty godne polecenia?