Danie czy też przekąska, która powstała dzięki Wam. Tak, bo przepis zrodził się po komentarzu Magdy pod jednym z ostatnich postów z przepisem na hummus. Postanowiłam skorzystać z podpowiedzi i zmodyfikować mój podstawowy przepis. I co się okazało?
Że wyszło absolutnie przepysznie.
Wersja podstawowa chowa się. To jest dopiero najlepszy hummus ever. Jeśli lubicie pomidory suszone i prażony słonecznik, musicie spróbować.
Idealny nawet do jedzenia łyżeczką. Przepis, który na pewno będę ponawiać.
Cała baza jest prawie identyczna jak w podstawowym przepisie na hummus. Szczegóły TUTAJ.
Lista składników:
- 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy
- 2 łyżki pasty tahini
- 1 ząbek czosnku (mniej niż poprzednio żeby czosnek nie zdominował smaku)
- 6 suszonych pomidorów
- 3 łyżki słoneczniku
- 3 łyżki soku z cytryny
- sól i pieprz (nie żałować)
Do ugotowanej ciecierzycy dodajemy 2 łyżki pasty tahini, 1 ząbek czosnku i około 6 suszonych pomidorów pokrojonych na drobne kawałki. Słonecznik prażymy wcześniej na patelni, uważajcie tylko żeby nie przypalić bo jego smak będzie później bardzo ważny i również dodajemy do poprzednich składników. Do tego sok z cytryny i doprawiamy solą i pieprzem.
Całość blendujemy, a konsystencję kontrolujemy dolewając chociażby oleju, który został nam po suszonych pomidorach czy też wody. I wszystko. Prościej się naprawdę nie da.
*Ilość pomidorów suszonych czy prażonego słoneczniku możemy dowolnie modyfikować, tak aby uzyskać bardziej intensywny smak poszczególnych składników. Ja na przykład uwielbiam prażony słonecznik więc już wiem, że przy kolejnym razie na pewno dorzucę go jeszcze trochę więcej.
Smacznego.