Jeszcze w zeszłym roku zarezerwowałam kilka lotów, które miały odbyć się w pierwszej połowie bieżącego roku, a które ostatecznie w związku z pandemią, zostały przez linie lotnicze odwołane. W większości przypadków nie decydowałam się na zwrot środków, ale zamroziłam je w liniach, na rzecz kolejnych podróży. I tak kiedy zaczęła sypać się nasza kolejna podróż do Chorwacji, zaczęłam szukać miejsca gdzie można by wyskoczyć choć na kilka dni, a gdzie przede wszystkim byłoby słonecznie i bezpiecznie pod kątem ewentualnych obostrzeń przed, w trakcie i po podróży (bo kwarantanna po powrocie absolutnie nie mogła wchodzić w grę). Tak trafiłam na Mykonos.
Często otrzymuję pytania jak znajduję tanie bilety lotnicze. Słuchajcie, nic trudnego. Ja po prostu od czasu do czasu przeglądam sobie strony tanich przewoźników (Ryanair i WizzAir), po prostu wchodzę w system rezerwacyjny i robię elastyczne wyszukiwana na różne daty, na różnych kierunkach. Tak trafiam na okazję. W ten sposób moje podróże rozpoczynają się od biletów lotniczych, od nich zależy kierunek i data. Bo prawda jest taka, że chcąc polecieć tanio, trzeba się dostosować do terminu w jakim dostępne są tanie bilety, a nie odwrotnie.
Bilety na Mykonos dla 2 osób, w 2 strony, kosztowały łącznie 300 zł. W mojej ocenie to bardzo dobra cena.
KILKA SŁÓW O PROCEDURACH
Mój lot na Mykonos realizowany był liniami WizzAir, bezpośrednie połączenie z Gdańska. Na lotnisku w Gdańsku nie obowiązywały żadne dodatkowe procedury, poza koniecznością zakrywania ust i nosa (choć z przestrzeganiem tego to już różnie bywało).
Pamiętać jednak musicie, że obecnie każdy lot do Grecji musi zostać zarejestrowany na specjalnej stronie, TUTAJ LINK. W formularzu należy podać swoje dane osobowe, numer paszportu, numer i datę lotu oraz adres miejsca, do którego podróżujemy.
Po wypełnieniu formularza otrzymamy dedykowany QR kod, który będzie należało okazać na lotnisku w Grecji (zdarza się, że fakt jego posiadania jest już weryfikowany na lotnisku w Polsce, tak aby uniknąć sytuacji, że pasażer przyleci do Grecji i nie zostanie wpuszczony na jej terytorium z powodu braku kodu).
Z informacji, które krążą w sieci wynika, że na podstawie tychże kodów, podróżni kierowani są na testy na COVID. Słyszałam historie, że jeżeli ktoś ma 7 z przodu w kodzie idzie na test, jeżeli 4 to nie. Nie wierzcie temu. Bo jednocześnie w tych samych miejscach można znaleźć informację, że ktoś miał kod z 4 i również był testowany. Cyfra w kodzie nie świadczy o przyszłym teście lub jego braku (!). Nie potrafię odpowiedzieć czy testy są losowe, czy też jest jakiś klucz, ale na pewno nie jest nim pierwsza cyfra w kodzie.
*Testy tak w ogóle były tym aspektem podróży, który powodował mój niepokój. Jeżeli test wyjdzie pozytywnie, w ciągu 24 godzin otrzymamy informację i należało będzie odbyć 14 dniową kwarantannę na terenie Grecji. Wiecie, fajnie spędzić 2 tygodnie w Grecji, ale już niekoniecznie w zamkniętym pokoju.
Finalnie jednak okazało się, że z samolotu, którym leciałam, na testy nie zabrano nikogo.
WYSPA MYKONOS
Przyznam się wam, że przed tą podróżą niewiele wiedziałam o Mykonos. I na pewno nie była to dla mnie wyspa pierwszego wyboru. Jak wspomniałam wyżej, zdecydowałam się na tę podróż bo były bezpośrednie loty z Gdańska, do tego w bardzo w dobrej cenie, a ja bardzo potrzebowałam słońca kiedy w Polsce zaczęła psuć się pogoda.
Mykonos ma raptem 85km2. W najdłuższej części ma długość raptem 15 km, a zamieszkuje ją trochę ponad 10 000 mieszkańców. Niewiele, prawda?
Jednocześnie jest to wyspa, która jest ulubionym miejscem podróży wszelkiej maści celebrytów, i która rywalizuje z Ibizą o miano wyspy najbardziej imprezowej. Choć tutaj w związku z COVID-em, trzeba zaznaczyć, że obecnie imprezy taneczne nie mają miejsca, a przynajmniej nie oficjalnie.
TRANSFER Z LOTNISKA
Transfer do miasta Mykonos jest bardzo prosty i bardzo tani. Zaraz obok wyjścia z lotniska jest przystanek autobusów transferowych. Nie przegapicie. Autobus jedzie do przystanku "Fabrika", który znajduje się w centrum, stamtąd też można przesiąść się na pozostałe autobusy, które kursują w różnych kierunkach po wyspie.
Bilet kupicie u kierowcy, kosztuje 2 euro.
*obecnie (wrzesień 2020) w autobusie obowiązują maseczki
Zapamiętajcie przystanek "Fabrika" bo w tym samym miejscu możecie od razu wypożyczyć auto, skuter, quad, zarezerwować jakąkolwiek wycieczkę, wynająć łódź, zorganizować imprezę na łodzi itp. Oczywiście takie punkty znajdują się też w innych częściach wyspy, ale jeżeli będzie transferować się do tego miejsca, to tam też od razu wszystko możecie ogarnąć.
MIASTO
Miasto Mykonos jest stolicą wyspy, jego główną częścią jest stare miasto tzw. Chora czyli te typowe, białe greckie domki z mnóstwem kolorowych elementów. Jego częścią jest również Stary port. I tutaj pamiętajcie o rozróżnieniu, jest Stary Port i Nowy Port.
Ze Starego Portu do Nowego Portu dostaniecie się taksówką, autobusem, pieszo czy choćby taksówką wodną Sea Bus, którą zresztą bardzo polecam bo zawsze to atrakcja spędzić trochę czasu na wodzie (koszt 2 euro).
Obszar Nowego Portu to ta część wyspy gdzie spotkacie luksusowe jachty, hotele czy prywatne rezydencje.
W mieście Mykonos znajduje się plaża miejska więc bez problemu na miejscu skorzystacie z atrakcji plażowania. Ja bym jednak polecała aby wybrać się dalej, w głąb wyspy bo tam plaże są zdecydowanie bardziej spektakularne. Na mnóstwo z nich można dojechać nawet transportem publicznym.
My korzystaliśmy z uroków Paraga Beach, na którą dojechaliśmy po prostu autobusem.
Nie polecę wam niestety konkretnych lokali na wyspie, ale tutaj odsyłam na TripAdvisor bo tam jest cały przegląd wraz z setkami recenzji.
My po prostu wchodziliśmy do zupełnie przypadkowych miejsc, które spotkaliśmy po drodze, a które czymś nas ujęły.
Jedno miejsce, które odkryliśmy również przypadkowo, a które akurat utkwiło mi z nazwą w pamięci to 180 Degrees Sunset Bar. To ogromny klub na wzgórzu wyspy ze spektakularnym widokiem na miasto. Uwaga - otwierany dopiero o godzinie 18. Wejście kosztuje 20 euro osoba, a kwota ta jest później do wykorzystania w barze.
Muszę tylko koniecznie napisać, że sałatka grecka w Grecji, to coś zupełnie innego niż sałatka grecka w Polsce. Jeżeli będziecie w podróży, a nie mieliście jeszcze okazji spróbować, to koniecznie o niej pamiętajcie. Jest dostępna praktycznie w każdym lokalu, to najbardziej podstawowe danie, a tak bardzo, bardzo pyszne. Ja mam na swojej liście jeszcze tzatziki z pitą i halloumi. W zasadzie mogłabym jadać tylko to. Uwielbiam.
LOT POWROTNY
Na jedno jeszcze koniecznie muszę tutaj zwrócić uwagę. Nasz lot realizowany był liniami WizzAir. Na dzień przed odlotem odprawiłam nas w aplikacji mobilnej Wizz i otrzymałam komunikat, iż na lotnisku w Mykonos nie są akceptowane mobilne karty pokładowe (wiecie, te elektroniczne, które możecie pokazać po prostu w telefonie bez konieczności wydruku). Pod aplikacją udostępniony został jedynie PDF do wydruku z informacją aby go wydrukować i na lotnisku posługiwać się papierową wersją.
Nie trudno się domyśleć, że z drukarką w podróż nie jeździmy więc było trzeba ostatniego dnia ogarnąć jeszcze wydruk. Od naszego gospodarza, od którego wynajmowaliśmy mieszkanie, dowiedzieliśmy się, że punkty wydruku są w sklepach z książkami lub u lokalnych fotografów. I faktycznie kiedy podczas śniadania zagadaliśmy na ten temat obsługę lokalu, również wskazano nam punkty foto. Wcześniej nie zwracaliśmy na nie uwagi, ale udaliśmy się na spacer po starym mieście w poszukiwaniu fotografa. Na szczęście po przejściu kilku ulic trafiliśmy na jeden punkt gdzie za około 1.5 euro/strona, wydrukowano nam karty pokładowe.
Żeby jednak było zabawnie.
Jak już udaliśmy się na lotnisko i przy kontroli przedstawiliśmy nasze karty, to okazało się, że wydruk jest tak słabej jakości, że czytnik nie jest w stanie zczytać naszej rezerwacji. Wtedy okazaliśmy nasze karty PDF w wersji elektronicznej w telefonie i przepuszczono nas bez problemu...
Wchodząc do samolotu większość osób posługiwała się kartami w telefonie i nikt nie robił z tego problemu... Trudno mi więc powiedzieć dlaczego Wizz ma inny komunikat i kart mobilnych nie wystawia, ale na lotnisku jak najbardziej przejdziemy do samolotu nawet z kartą PDF.
Już w trakcie powrotu do Polski zaczęliśmy planować aby ponownie wrócić na Mykonos za około miesiąc gdyż Wizz miał je w ofercie do końca października i uznaliśmy, że to świetny pomysł na moment gdy w kraju zacznie się robić jesiennie.
* co ważne, Grecja cały czas ma bardzo niski (w porównaniu do innych krajów) współczynnik zachorowań. Nie ma więc większego zagrożenia, że dotkną jej jakieś restrykcje związane z możliwościami swobodnego przemieszczania się.
Niestety, od kilku dni Mykonos nie jest już dostępne w ofercie przewoźnika. Tym samym plan przestał istnieć...